Od pierwszego października strażacy w województwie lubelskim odnotowali 12 zgłoszeń związanych z wydobywającym się czadem – tlenkiem węgla. 7 osób zostało podtrutych i niezbędna była ich hospitalizacja.
CZYTAJ: Ruszył sezon grzewczy. Jak zadbać o swoje bezpieczeństwo?
– Czad to tzw. cichy zabójca, bo tego gazu nie jesteśmy w stanie wyczuć – mówi rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie, młodszy kapitan Tomasz Stachyra. – Ten gaz rozprzestrzenia się bardzo szybko, jest nieco lżejszy od powietrza. Ponad 200 razy szybciej cząsteczki tlenku węgla są wychwytywane przez hemoglobinę, tworząc po prostu toksyczną substancję – karboksyhemoglobinę, która zatruwa nasz organizm. I niestety umieramy we śnie. Jeśli chcemy czuć się bezpiecznie we własnym domu, to warto zainstalować czujniki dymu i czujniki tlenku węgla w swoich domach i mieszkaniach.
Kominiarze i strażacy również apelują do mieszkańców o zakup czujników czadu i dymu. Niejednokrotnie, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym, takie urządzenia mogą uratować nasze życie lub zdrowie.
– Tlenek węgla zabija bardzo szybko – podkreśla Tomasz Stachyra. – Jeśli tylko wyczujemy, że boli nas głowa, mamy zawroty głowy, duszności, ogólne osłabienie organizmu, czasami wyczuwamy przyspieszoną akcję serca – to może być pierwszy sygnał do tego, że powoli ulegamy zatruciu. To powinno zdeterminować nas do tego, by jak najszybciej otworzyć okno lub wyjść z mieszkania i zaalarmować sąsiadów, żeby inne osoby w porę dowiedziały się o tym niebezpieczeństwie.
Natychmiast trzeba też zadzwonić na numer alarmowy 112. Tak samo trzeba postąpić w przypadku, gdy czujniki dymu lub czadu zaalarmują nas o niebezpieczeństwie.
CZYTAJ: Murale antysmogowe coraz częściej pojawiają się w Lubelskiem [ZDJĘCIA]
W całej Polsce od początku sezonu grzewczego strażacy odnotowali 261 zdarzeń związanych z ulatniającym się czadem. Gaz zabił 4 osoby, a 101 zostało podtrutych.
MaTo / opr. LisA
Fot. pixabay.com