W Jacni w powiecie zamojskim, Chrzanowie i Kazimierzu Dolnym rozpoczęło się naśnieżanie stoków narciarskich. Sezon na Lubelszczyźnie ma ruszyć od początku grudnia.
CZYTAJ: „Kierowcy muszą uważać”. Intensywne opady śniegu w regionie
– Pracujemy na 100 procent, uzależnia nas tylko pogoda – mówi właściciel stacji w Chrzanowie, Piotr Rzetelski. – Chcemy wykorzystać każdą możliwość, żeby zdobyć zapas śniegu. Wydajność armatek przy -4°C to jest 25-30%. Marzeniem jest -12°C, wtedy mamy wydajność takiej armatki, a zużycie prądu jest takie samo.
1 grudnia naśnieżanie zacznie Kazimierz Antoń, właściciel ośrodka w Rąblowie: – Sądzę, że jeśli to się uda na 10 grudnia, to będę bardzo zadowolony – mówi.
Właściciel ośrodka w Kazimierzu, Marcin Świderski w tym sezonie oprócz warunków atmosferycznych obawia się wysokich rachunków za prąd: – Kończy nam się umowa – mówi. – Ta umowa, która była na starszych zasadach też nie była tania, ale było znośnie. Pogoda jest najważniejszym czynnikiem. Liczymy na to, że nie będzie powtórki z zeszłego roku, gdzie cały styczeń mieliśmy zamknięte, było ciepło i nie było mrozu. Jak będzie pogoda, to i my damy radę.
CZYTAJ: Śnieg w Lublinie. Na ulicach miasta pracują solarki [ZDJĘCIA]
Na Lubelszczyźnie najprawdopodobniej będzie działać 5 ośrodków narciarskich. Najnowszy powstaje w Białej Górze koło Tomaszowa Lubelskiego. Ma długość 260 metrów.
FiKar / opr. AKos
Fot. Filip Karman