Najbardziej dramatyczne historie, które z trudem wyobraziłby sobie pisarz lub scenarzysta filmowy, zdarzają się naprawdę, a ich bohaterami są zwyczajni ludzie, którzy dostali się w tryby wielkiej historii. Do takiej refleksji skłania reportaż „Światło na stepie” – opowieść babci i wnuka.
Babcia – to 90-letnia Henryka Paśnik, która w 1940 roku, jako młoda dziewczyna, została wywieziona przez Sowietów na Sybir, a następnie do Kazachstanu. O swoich przeżyciach nie mogła opowiadać przez dziesięciolecia, jako że temat deportacji w głąb ZSRR był w komunistycznej Polsce zakazany. Dopiero niedawno otworzyła świat swych wspomnień przed wnukiem – Arkadiuszem. Opowiedziała o cierpieniu, okrucieństwie, ale i o miłości…
Czy mogła przypuszczać, że jej ukochany wnuk pojedzie Koleją Transsyberyjską na drugi koniec świata, aby zdjąć z niej najcięższe brzemiona i by wypełnić obietnice sprzed lat, by zapalić światło na stepie?
Realizacja dźwięku Piotr Król.
Fot. pixabay.com