Wielka kontrola szamb. Mieszkańcy zaskoczeni

szambo 2023 10 19 174733

W całej Polsce trwają kontrole zbiorników bezodpływowych na nieczystości. Urzędnicy gminni ewidencjonują takie zbiorniki, a także sprawdzają czy właściciele posesji mają umowy na wywóz nieczystości. Ma to zwiększyć kontrolę nad nielegalnym odprowadzaniem ścieków.

W gminie Borki w powiecie radzyńskim, gdzie zaledwie ponad 30 procent gospodarstw jest skanalizowanych, nie wszyscy mieszkańcy dowiedzieli się, jakie warunki powinni spełnić.

CZYTAJ: Komisja Europejska przyznała rację Polsce ws. niemieckich odpadów

„Nic nie wiemy”

W miejscowości Sitno, gdzie nie ma kanalizacji, mieszkańcy byli zaskoczeni, dowiadując się o wymogach, jakie powinni spełnić. – Nie słyszałem. Nie mam podpisanej żadnej umowy. Ja nic nie wiem, pierwsze słyszę. Ludzie mają tu ciągniki i gdzieś wywożą to szambo, nie wiem gdzie – dziwi się jeden z nich.

– Szambo wywożę. Zawsze przyjeżdża po nie ktoś z Radzynia, ale umowy z nikim nie mam. Jak podpiszę umowę, to muszę z jednym. A teraz ten zechce tyle, a drugi trochę mniej. Chodzi o cenę. Tyle jest firm, które wywożą nieczystości, że konkurencja w cenach jest duża – stwierdza inny.  

– Nic nie wiemy praktycznie na ten temat. Niby wypełnialiśmy wnioski, zgłaszaliśmy, że są szamba o określonej pojemności. Ale o umowach nikt nic nie mówił – mówi kolejny.

Sprawa powróciła

– Problem jest taki, że nie ma kanalizacji. Gdyby była, nie byłoby tego problemu – stwierdza przewodnicząca Rady Gminy Borki Danuta Kucio. – Ja sama przed chwilą przyjechałam później, z tego względu, że miałam kontrolę u siebie w domu. To było sprawdzenie dokumentów, deklaracji, czy wywozi się nieczystości z posesji, czy jest umowa.

Czy ma pani sygnały, że ta kampania nie była zbyt dobrze prowadzona i ludzie nie wiedzą o wielu sprawach?

– Myślę, że tak. Tym bardziej, że kwestia ta była poruszana już trzy lata temu. Czyli – można powiedzieć – bezskutecznie. A teraz sprawa powróciła – odpowiada Danuta Kucio.

„Nie karzemy ludzi”

– Są zgłoszenia od mieszkańców, że niektórzy wylewają ścieki na pole, często do sąsiadów – mówi Radosław Sałata, wójt gminy Borki. – Powodem konieczności kontroli były też te zgłoszenia. Chodzi o nasze środowisko, o niezatruwanie ziemi. Niektórzy mają studnie, więc te kontrole są też dla naszego bezpieczeństwa.

Ze strony niektórych radnych pojawiły się opinie, że nie było odpowiedniej kampanii informacyjnej. Mieszkańcy nie wiedzą, że potrzebne są umowy.

– Różni radni różne rzeczy mówią – odpowiada Radosław Sałata. – Kampania informacyjna prowadzona jest od 2018 roku. Ci, którzy się wcześniej o tym nie dowiedzieli, dowiadują się teraz. To nie ma żadnych konsekwencji. My nie karzemy ludzi za to, że nie maja umów. Podczas kontroli zobowiązujemy ich do tego, żeby podpisali taką umowę.

Jak dotąd w trakcie prowadzonej przez Urząd Gminy Borki kontroli stwierdzono, że 54 gospodarstwa nie mają umów na wywóz nieczystości.

Kontrole mają związek z nowymi przepisami jakie weszły w 2022 roku. Gminy mają obowiązek przygotować sprawozdania, które w przyszłym roku powinny trafić do Wód Polskich.

MaT / opr. ToMa 

Fot. pixabay.com

 

Exit mobile version