Setne urodziny bohaterki. Swoim życiorysem mogłaby obdzielić kilka osób [ZDJĘCIA]

jubiltka 2023 10 11 214813

Sprawiedliwa wśród Narodów Świata, oficer Armii Krajowej – Marianna Jarosz-Krasnodębska obchodzi dziś (11.10) swoje setne urodziny. Jubilatka urodziła się w 1923 roku w Piaskach. Podczas niemieckiej okupacji wraz z rodziną ratowała Żydów.  

ZOBACZ ZDJĘCIA:

– Jak w Piaskach powstało getto, ja tam wchodziłam – mówi jubilatka Marianna Jarosz- Krasnodębska. – Najpierw chciałam pokazać, że jak wy nie pozwalacie, to ja tam pójdę. Miałam tam koleżanki szkolne, znajomych. Nakładałam sobie opaskę z gwiazdą Dawida i szłam. Na początku jeszcze mnie nie znali, a potem we mnie weszło, żeby im pomagać.

CZYTAJ: Jubileusz Sprawiedliwej wśród Narodów Świata. Marianna Jarosz-Krasnodębska ma 100 lat

Pomagała, mimo że to groziło śmiercią 

– Pani Marianna Krasnodębska jest niezwykłą kobietą – mówi zastępca naczelnika Oddziałowego Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie, Marcin Krzysztofik. – Jest kobietą, która swoim życiorysem mogłaby obdzielić co najmniej kilka osób. I to byłyby życiorysy niezwykle bogate. Cała rodzina była zaangażowana w pomoc Żydom na terenie Piask. Przypomnijmy, że najpierw w ich domu schronienie znalazła rodzina Lewinów – niemieckich Żydów, którzy zostali deportowani ze Szczecina tu, do Piask w 1940 roku. Potem Niemcy po 1941 roku utworzyli getto w Piaskach, gdzie trafili wszyscy Żydzi z miasteczka. Natomiast pani Marianna i cała rodzina utrzymywała z nimi kontakt. Jak sama opowiadała, wchodziła na teren getta, co oczywiście groziło śmiercią. Zakładała opaskę żydowską i to też było ułatwienie, gdyż na terenie getta była jedna ze studni, z której mieszkańcy mogli czerpać wodę. Dostarczała lekarstwa, żywność, fałszywe dokumenty wytwarzane w Urzędzie Gminy, które potem pozwalały Żydom przeżyć się poza terenem getta.

– Niemcy na początku przeszkadzali Żydom, nie pozwalali opuszczać Piask, a żywność była im potrzebna, bo zapasy się skończyły. Wyjeżdżaliśmy zatem na wieś, kupowaliśmy żywność i ją dostarczaliśmy – opowiada pani Marianna.

– Pani Marianna Krasnodębska to prawdziwy bohater, prawdziwa postać z historii – mówi dyrektor Lubelskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, Robert Derewenda. – Żołnierz Armii Krajowej, żołnierz, który walczył o wolną i suwerenną Rzeczpospolitą. Pani Marianna walczyła z Niemcami, którzy prześladowali i Polaków i Żydów, ratowała Żydów. Dzisiaj bardzo wiele jest nieprawdziwej historii, do której próbują się odwołać młode pokolenia, a trzeba przypomnieć to, co rzeczywiście miało miejsce. Pani Marianna Krasnodębska opowiada o tym, jak wyglądały stosunki polsko-żydowskie przed wojną, w jaki sposób Polacy ukrywali Żydów, jak próbowali im pomóc i w jaki wreszcie sposób Niemcy eksterminowali naród żydowski, ale również naród polski. Opowiada także, jak wyglądała ta rzeczywistość po II wojnie światowej, kiedy Polska nie odzyskała suwerenności.

Działalność edukacyjną prowadzi do dzisiaj

– W Piaskach większość mieszkańców stanowili Żydzi – była 1/3 Polaków, a 2/3 Żydów. Tzw. centrum w tym małym miasteczku zamieszkiwali Żydzi, ale były tam też domy czy lokale Polaków. Polaków tych przesiedlili więc na miejsca Żydów, a tu utworzyli wtedy getto – kontynuuje Marianna Jarosz-Krasnodębska.

– Po 1944 roku Pani Marianna była również nękana przez władze komunistyczne – opowiada Marcin Krzysztofik. – To z uwagi na kontakty z podziemiem niepodległościowym. Przypomnijmy, że jej młodszy brat Maksymilian był żołnierzem oddziału Antoniego Kopaczewskiego „Lwa”, zabitego przez Urząd Bezpieczeństwa we wrześniu 1946 roku. Miała kontakty również z Józefem Franczakiem „Lalusiem”.

– Po 1989 roku rozpoczyna się całkowicie inna działalność pani Marianny. To jest przede wszystkim działalność edukacyjna, która trwa do tej pory. Pani Marianna chętnie odbywa do dzisiaj szereg spotkań w szkołach, gdzie pomimo sędziwego wieku barwnie opowiada. W 2001 roku rodzina została odznaczona medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

CZYTAJ: „Były zapchlone, zarobaczone i wychudzone”. 66-latek odpowie za znęcanie się nad psami

Dwóch braci Marianny Jarosz-Krasnodębskiej zostało zamordowanych w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Dwóch zastrzelili żołnierze  niemieccy na terenie województwa lubelskiego. 

InYa / opr. LisA

Fot. Krzysztof Radzki

 

Exit mobile version