Blisko pół tony kaszy dla bezdomnych psów trafiło do schroniska w Białej Podlaskiej. Żywność za pieniądze ze zbiórki kupiła wolontariuszka działająca na rzecz zwierząt, mieszkanka Rakowisk, Aneta Hetmańczyk.
– Postanowiłam działać, kiedy zobaczyłam w internecie informację schroniska, że kończy się karma dla zwierząt – mówi pani Aneta. – Nie spodziewałam się takiego odzewu – kupiliśmy prawie pół tony kaszy jęczmiennej. Wybraliśmy kaszę, bo wychodziła najtaniej. Towar pojechał do schroniska. Pieski mają teraz zapas. Odzew ludzi był ogromny. Wiem od kierownika, że ludzie wysyłali paczki, przyjeżdżali, kupowali. Zapasy są zrobione i to jest fantastyczne. Bez tych produktów psiaki nie przetrwałyby zimy.
Aneta Hetmańczyk od lat pomaga bezdomnym zwierzętom znajdując dla nich nowe domy, a także zapewniając im opiekę weterynaryjną.
CZYTAJ: Archeolodzy zbadali fosę, która otaczała wczesnośredniowieczny gród [ZDJĘCIA]
MaT / opr. WM
Fot. pixabay.com