W lubelskim skansenie odbyły się „obieraczki kapuściane”. Chodzi o tradycyjny obrzęd zbiorowego kiszenia kapusty. Pokaz zorganizował zespół obrzędowy z Kocudzy.
CZYTAJ: Roboty pomagają zrozumieć matematykę [ZDJĘCIA]
– Ludzie dawniej żyli w towarzystwie, jedna drugiej pomagała: „Kumo, dzisiaj u mnie będą obieraczki” i zwoziła kapustę. Kumy przychodziły, brały się za noże i obierały tę kapustę. Przy tym śpiewały i plotkowały, jak to kobiety – mówi Alina Myszak, szefowa zespołu Kocudzanki.
– Siekało się super. To takie zapoznanie się z tradycją, które budzi wspomnienia. Bardzo fajnie jest tu przyjechać i to zobaczyć, szczególnie dla dzieci. To są wspomnienia zarówno z dzieciństwa jak i z mojego wczesnego małżeństwa – opowiadają uczestnicy obrzędu.
Gospodarze i gospodynie z Kocudzy pokazali siekanie kapusty, zakwaszanie beczki z żytnią mąką, a także sposoby układania w niej kapusty.
MaTo / opr. LisA
Fot. Tomasz Maczulski/ Iwona Burdzanowska