– Spółka Elewarr rozpoczęła skup kukurydzy za ok. 500 zł za tonę; Orlen będzie kupował kukurydzę na biopaliwa – powiedział w poniedziałek minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus.
Szef MRiRW w poniedziałek odwiedził zakład Bioconcept-Gardenia w Tarnogrodzie (pow. biłgorajski) i spotkał się z rolnikami ekologicznymi oraz producentami owoców miękkich. Po spotkaniu wziął udział w konferencji prasowej, podczas której nawiązał do zaczynających się żniw kukurydzianych.
Minister Telus podał, że skup kukurydzy rozpoczęła należąca do Krajowej Grupy Spożywczej spółka Elewarr. “Już dziś pierwsze transporty dotarły. Cena jest od razu wyższa niż to proponowały spółki wcześniej” – powiedział dodając, że dziś rozmawiał na ten temat z prezesem KGS Markiem Zagórskim i cena za kukurydzę wynosiła ok. 500 zł za tonę, w zależności od wilgotności. Zdaniem ministra, to dobra cena.
“Wiemy, że cena, która została ogłoszona przez skupujących była bardzo niska, bo nawet 350 zł/t, a w zeszłym roku było to 900 zł/t. Wiemy, że to jest bardzo nisko, dlatego uruchomiliśmy pewne mechanizmy, żeby tym rolnikom pomóc, żeby cena była wyższa” – przyznał minister.
Poinformował, że skup kukurydzy ogłosiła Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, natomiast Orlen będzie skupował kukurydzę na biopaliwa. “Orlen już ogłosił przetargi. Będzie skupował kukurydzę na biopaliwa” – powiedział minister. “Przyspieszyliśmy to o 2 lata, bo paliwo E10 miało wejść w 2026 r., ale ze względu na problemy z kukurydzą Orlen ogłosił, że paliwo E10 będzie produkowane od stycznia 2024 r. i już ogłosił przetargi, żeby tę kukurydzę skupić” – powiedział Telus podkreślając, że “zależy nam, żeby to była kukurydza od polskiego rolnika”.
CZYTAJ: Minister Telus: rozmawiamy z Ukrainą o tym, jak usprawnić transfer zboża
Mówiąc o pomocy dla firm, które w ub. r. kupowały mokrą kukurydzę po 900 zł/t i na tym straciły zachęcił do skorzystania z kredytu 2-procentowego do 40 mln zł. “Oczywiście, jeżeli (firma) ma płynność kredytową” – powiedział Telus dodając, że odsetek dopłaca budżet państwa.
Poinformował, że oczekuje na zgodę od Komisji Europejskiej na uruchomienie dopłaty 200 zł/t kukurydzy skupionej w ub. r., żeby firmy mogły także w tym roku prowadzić skup.
Przypomniał o programie pomocowym dla rolników, którzy sprzedali kukurydzę, ale nie dostali zapłaty. “Tutaj jest duża kwota, bo chyba 260 mln zł jest przeznaczone” – powiedział szef MRiRW. Jak dodał, do dzisiaj wnioski złożyło tylko 26 rolników. “A wiemy, że rolników poszkodowanych jest dużo więcej” – zastrzegł.
Minister poinformował, że na konta rolników wpłynęły dopłaty: za pszenicę – 2,6 mld zł, za zboża oleiste i inne – 750 mln zł, nawozy – prawie 2 mld zł. “Uruchomiliśmy płatności do Lochy Plus. Tutaj wpłynęło 70 mln na konta rolników” – podał. “Jeżeli chodzi o kredyt dla rolników z tej całej linii kredytowej 10 mld, wykorzystane jest już dobrze ponad 7 mld zł” – przypomniał.
Mówiąc o programie pomocowym dla rolników, którzy ponieśli straty z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych przypomniał, że rozporządzenie dotyczy gospodarzy, którzy ponieśli ponad 70 proc. strat. Natomiast – zastrzegł minister – po spotkaniach z rolnikami w Rawie Mazowieckiej i Skierniewicach zadecydował, że rozporządzenie będzie zmieniane. “Troszeczkę to musi potrwać, bo musimy mieć zgodę Komisji Europejskiej” – przyznał.
“Będziemy zmieniać to rozporządzenie, żeby pomóc również sadownikom i plantatorom – mówimy o drzewach i krzewach owocowych, jak również o truskawkach – którzy mieli straty w swoich uprawach poniżej 70 proc. a powyżej 50 proc.” – wyjaśnił szef MRiRW dodając, że środki będą niższe niż w przypadku rolników, którzy ponieśli ponad 70 proc. strat. “Będzie ta pomoc. Przygotowujemy rozporządzenie. W najbliższym czasie ogłosimy szczegóły tego rozporządzenia” – zapowiedział.
Nawiązując do firmy Bioconcept-Gardenia, którą odwiedził szef MRiRW przyznał, że zależało mu na pokazaniu firmy, która jest modelem. “To jest polska przetwórnia, firma z polskim kapitałem, która współpracuje bardzo silnie i tworzy grupę z rolnikami” – wyjaśnił. Jak dodał, z firmą współpracuje 500 rolników. “To jest model, w który powinniśmy iść. Żeby rolnik miał wpływ, miał swoją przetwórnię, albo był związany z przetwórnią. Ten model, który jest tutaj jest bardzo dobrym modelem, który chcemy wprowadzać i będziemy wprowadzać, bo to jest ważne dla polskiego rolnika” – powiedział minister.
Uzasadniając potrzebę inwestycji w polskie przetwórstwo Telus stwierdził, że obecnie o cenach w niektórych branżach decydują najczęściej niepolskie koncerny. “Dlatego rząd PiS bardzo mocno już inwestuje w polskie przetwórstwo” – zauważył.
Mówiąc o rządowym wsparciu dla rozwijających się polskich przedsiębiorstw wskazał program, w ramach którego MRiRW przeznaczyło 3 mld zł na odtworzenie przetwórstwa. Przypomniał, że w programie wpłynęły wnioski na ponad 6 mld zł. “Takie zostały złożone wnioski. To pokazuje, że to jest nisza, w którą musimy inwestować. Inwestować w polskie przetwórstwo” – podkreślił minister i zapowiedział kolejne programy, żeby odbudować polskie przetwórstwo.
CZYTAJ: „Lokalna półka”. PiS zapowiada wzmocnienie miejscowych dostawców
Nawiązując do programu “Lokalna półka” minister stwierdził, że wzmacnia on lokalnego rolnika, przetwórstwo i sklepy, które będą przez klientów poszukiwane. Natomiast korzyścią dla klienta –zdaniem Telusa – będzie możliwość zakupu tańszego i polskiego produktu.
PAP / RL / opr. WM
Fot. Robert Telus Twitter