Konwencja wyborcza PiS pod hasłem bezpieczeństwa Polski [ZDJĘCIA]

mid 23a01101 2023 10 01 134213

Tylko Prawo i Sprawiedliwość jest w stanie zapewnić stabilne rządy w Polsce – powiedział na konwencji PiS w Katowicach wicepremier, lider tej partii Jarosław Kaczyński. Przestrzegał przed rządami „złożonymi z kilku kłócących się partii, wojujących z prezydentem” Andrzejem Dudą.

Prezes PiS na konwencji w katowickim Spodku skierował słowa do osób, które jeszcze nie zdecydowały, jak zagłosują w wyborach 15 października. Jego zdaniem PiS jest jedyną siłą polityczną, „która jest w Polsce w stanie zapewnić ten kierunek polityki ku wielkim sukcesom, ale jest także w stanie zapewnić stabilne rządy”.

– Wyobraźcie sobie państwo rząd, który jest złożony z kilku, rożnych kłócących się partii, wojujących z prezydentem, wojujących z różnego rodzaju instytucjami europejskimi, wysyłający tam silnych mężczyzn – ale te instytucje być może będą się bronić, też może mają jakichś silnych mężczyzn – mówił prezes PiS.

– Co to ma być? Wojna domowa? Albo przynajmniej anarchia? Przestrzegam przed tym i proszę wszystkich po prostu rozsądnych Polaków, także i takich, którzy mają do nas jakieś pretensje, żeby przynajmniej nie byli nierozsądni, żeby nie wpychali Polski w taką sytuację – podkreślił Kaczyński.

Zdaniem wicepremiera głosowanie na PiS i odpowiedź cztery razy „nie” w referendum to droga do „sukcesu tysiąclecia”. – Może i niektórzy z nas seniorów będą mogli tego doczekać. Ja nawet marzę, choć nie wiem, czy się uda, że tego doczekam – dodał.

Na zakończenie prezes PiS mówił o swoim bracie prezydencie Lechu Kaczyńskim, który zginął w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku. – Zawsze w takiej sytuacji proszę o wspomnienie mojego brata, który żył tylko 60 lat, a bez którego byśmy tutaj dzisiaj nie byli i Polska nie byłaby w tym miejscu, w którym jest – powiedział.

Jarosław Kaczyński: chcemy pozostać suwerennym państwem

Chcemy być w Unii Europejskiej, ale chcemy pozostać suwerennym państwem. Chcemy reparacji od Niemiec, bo nie może być tak, że innym się płaci, a Polakom nie – mówił w niedzielę w Katowicach wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Lider PiS podczas konwencji tej partii w Katowickim „Spodku” powiedział, że celem jego ugrupowania jest dorównanie przez Polskę państwom Europy Zachodniej.

– To jest dzisiaj nasz cel, możliwy do zrealizowania, ale on w najwyższym stopniu nie odpowiada naszym sąsiadom, a także niektórym innym. Dlatego w ramach systemu Tuska systemu, który (…) czyni kondominium niemiecko-rosyjskie – powiedział.

Kaczyński przypomniał, że PiS wywodzi się z Porozumienia Centrum. – A Porozumienie Centrum było pierwszą partią, która zażądała, aby Polska weszła do EWG. My chcemy być w UE, ale chcemy pozostać suwerennym państwem. Nie chcemy być dla nikogo szczudłami. Chcemy reparacji od Niemiec. To jest nie tylko kwestia tego, co ma wymiar finansowy i nam się należy, ale jest to także kwestia naszej godności. To nie może być tak, że innym się płaci, a Polakom nie. Polakom się nie płaci. O to trzeba walczyć – zaznaczył Kaczyński.

Prezes PiS: Polska za Donalda Tuska miała być pozbawionym znaczenia państwem między Rosją a Niemcami

Polska za Donalda Tuska miała być małym, pozbawionym znaczenia państwem między Rosją a Niemcami, bez jakichkolwiek ambicji, gdzie wszystko, nawet sportowa klęska, miało sprowadzać się do zdania: – Polacy, nic się nie stało – powiedział w niedzielę w Katowicach wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS mówił m.in. o tym, że za rządów PO-PSL brakowało pluralizmu w mediach, „generalnie przekaz był w gruncie rzeczy jednolity, był jednym wielkim wsparciem dla władzy, jakby to był zupełnie inny, niedemokratyczny system”. – Jednocześnie trwała nieustannie kampania przeciwko opozycji, kampania przybierająca niezwykle ostre formy, która nie oszczędzała nawet po zamachu smoleńskim tragicznie poległych – powiedział Kaczyński.

– Dlatego można było tolerować nędzę, podnieść wiek emerytalny i to na polecenie wydawane przez telefon z Niemiec – dodał.

Jak kontynuował, za rządów PO-PSL zgodzono się na unijne plany relokacji imigrantów. – Wydarzyło się to, czego można było się spodziewać. Skoro się podlega, trzeba wykonywać polecenia z zewnątrz, trzeba było się zgodzić. Zgodzono się na system, który mógł doprowadzić do tego, że w Polsce nie będzie 10 czy 15 tysięcy nielegalnych imigrantów, tylko że ta liczba się w krótkim czasie powiększy i to wiele, wiele razy – stwierdził wicepremier.

Mówił, że za rządów Donalda Tuska wprowadzane były też „elementy działań państwa, które daleko wykraczały poza to wszystko, co może być przyjęte w demokracji”. – Takimi elementami były w jakiejś mierze kampanie socjotechniczne, które były jednym wielkim kłamstwem, ale zwykle odwoływały się do grożenia użyciem bardzo radykalnych metod walki z różnymi rzeczywiście negatywnymi lub pozornie negatywnymi zjawiskami. A to walczono z dopalaczami, a to walczono z pedofilami, a to walczono z kibicami, ale tutaj dochodziło już do jawnego łamania prawa, aresztowań ludzi bez żadnych podstaw. Tu doszło do sytuacji, w której na życzenie Putina został aresztowany niewinny człowiek. I siedział wiele miesięcy w więzieniu. Każdy, kto oglądał Reset, mógł to zobaczyć. W ten sposób ten system był chroniony – zaznaczył Kaczyński.

– Manipulacja zamiast demokracji – tak wyglądał system Tuska – dodał.

Stwierdził, że za rządów Donalda Tuska Polska miała być „małym, pozbawionym znaczenia państwem między Rosją a Niemcami, bez jakichkolwiek ambicji, państwem nieliczącym się, gdzie wszystko nawet sportowa klęska miała prowadzić do tylko jednego: Polacy nic się nie stało, na wszystko mieliśmy się zgadzać” – powiedział prezes PiS.

Prezes PiS: opozycja totalna kłamie i nie szanuje reguł demokracji

Kłamstwo było podstawą systemu Donalda Tuska i jest podstawą dzisiejszej opozycji totalnej, która nie szanuje reguł demokracji – powiedział w niedzielę wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jako przykład wskazał liczbę uczestników Marszu Miliona Serc. Według opozycji było tam 1 mln osób, według szacunków policji 60 tys.

Podczas konwencji PiS w Katowicach prezes PiS powiedział, że na świecie nie istnieje coś takiego jak opozycja totalna: – To jest nowy pomysł na opozycję, która w gruncie rzeczy nie szanuje reguł demokracji, która w gruncie rzeczy odrzuca, ponieważ jawnie twierdzi, że demokracja jest tylko wtedy, kiedy oni rządzą – powiedział Kaczyński. Zwrócił uwagę, że dla opozycji „nie mają żadnego znaczenia wyniki polityki społecznej, gospodarczej, ekonomicznej, dlatego, że opozycja totalna i potężne media, które ją popierają są w stanie przekręcić wszystko”.

Jako przykład kłamstwa prezes PiS wskazał podanie liczby uczestników Marszu Miliona Serc, który w niedzielę przeszedł ulicami stolicy. – Jak mówił Tusk było 1 mln ludzi, chociaż zdjęcia i oświadczenia policji stwierdzają, że było 60 tys. osób – powiedział Kaczyński.

Zaznaczył, że „kłamstwo było podstawą systemu Tuska, kiedy rządził i jest podstawą kontynuacji systemu Tuska, którą jest dzisiejsza opozycja, opozycja totalna”: – Kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo – oświadczył.

Policja podawała nieoficjalnie, że na rondzie Dmowskiego, gdzie rozpoczął się Marsz Miliona Serc, było 60 tysięcy osób. Według tych szacunków, ok. godziny 12.00 na trasie przemarszu było do 100 tysięcy osób. Natomiast rzecznik warszawskiego ratusza Jakub Leduchowski powiedział w niedzielę po południu, że w kulminacyjnym momencie w Marszu Miliona Serc Koalicji Obywatelskiej brało udział około miliona osób. To dane Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa – przekazał.

Jarosław Kaczyński: Nam się udało

Oni mają zamiar w Polsce zlikwidować demokrację i jakiekolwiek ślady praworządności – powiedział o Platformie Obywatelskiej prezes PiS Jarosław Kaczyński na konwencji w Katowicach.

– Warto jednak postawić pytanie, czy nam się udało? Otóż tak, nam się udało. Od czego zaczęliśmy? Od uderzenia w to, co było i celem systemu Tuska i jednocześnie jego podstawą to znaczy w system rabunku, w tym wypadku przede wszystkim rabunku środków publicznych i dzięki temu mogliśmy podjąć wielkie polityki w dziedzinach społecznej, gospodarczej, lokalnej, antykryzysowej, zbrojeniowej, kulturalnej, oświatowej. Mogliśmy zmienić nasz kraj i zmieniliśmy go – powiedział Jarosław Kaczyński.

– Dziękuję wszystkim, którzy wiedzą, że zmieniliśmy Polskę, ale pamiętajcie, że oni uczynią wszystko, także w ciągu najbliższych dwóch tygodni, żeby postawić na swoim, żeby system Tuska wrócił, a jeśli wróci to realizacja jego trzech podstaw to znaczy: rabunek wewnętrzny, niemieckie interesy, rosyjskie interesy, po prostu zmuszą tych, którzy go reprezentują, nawet gdyby tego nie chcieli, żeby zabrali wszystko, żeby przywrócili to, co było ale w znacznie ostrzejszej postaci – podkreślił.

Bo, jak dodał, „oni dzisiaj nie ukrywają, chociaż nie mówią tego tak zupełnie wprost, jak ja powiem: oni mają zamiar w Polsce, zlikwidować demokrację i jakiekolwiek ślady praworządności”. – Bo co to znaczy, że zapowiadają atak na instytucje państwowe, na instytucje niezależne przy pomocy siły fizycznej, silni mężczyźni mają to załatwić, wyprowadzić. Co to ma znaczyć? Co to ma wspólnego z demokracją, z praworządnością. Co to ma wspólnego z konstytucją, którą sobie bez przerwy wycierali usta – pytał.

Prezes PiS: walczymy o to, by w Polsce nie wrócił system Tuska

– Chodzi o to, żeby w Polsce nie wrócił system Tuska; sensem tego systemu było to, aby ci, którzy po 1989 roku rabowali, mieli prawo do dalszego rabowania – powiedział w niedzielę podczas konwencji PiS w Katowicach wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS podkreślił, że do zwycięstwa jego opcji politycznej, „obok potrzeby mobilizacji, wiary, determinacji, pracy, jest także potrzeba dobrego zrozumienia tego, o co w tej chwili chodzi”. – Chodzi o to, by w Polsce nie wrócił system Tuska – wyjaśnił wicepremier. – Tusk ma wokół siebie wielu gamoni, ale sam takim gamoniem zupełnie nie jest, wie co robi, gdzie stoją konfitury, wie dobrze – dodał Kaczyński.

Wskazał, że po 1989 r. przez kilkanaście lat trwał wielki rabunek polskiego mienia: – Oczywiście była zmiana systemu, uwolnienie inicjatywy gospodarczej Polaków, ale ten system, mający także wiele zewnętrznych powiązań, w pewnym momencie się zachwiał. Trzeba go było odbudować. I Tusk podjął się tego zadania. I dobrze zrozumiał, co to znaczy odbudować ten system, co jest rzeczą podstawową, co musi być zapewnione. Otóż po pierwsze musi być zapewnione to, że ci którzy po 1989 r., a niekiedy nawet wcześniej, zaczęli rabować nasz kraj, mieli to prawo do rabunku w dalszym ciągu” – stwierdził prezes PiS.

Premier: wskrzesiliśmy politykę bezpieczeństwa z prawdziwego zdarzenia

Wskrzesiliśmy politykę bezpieczeństwa, jaka jest właściwa poważnym, szanującym się państwom, politykę bezpieczeństwa z prawdziwego zdarzenia – powiedział w niedzielę w Katowicach premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że polska armia rośnie – z 95 tysięcy do ponad 170 tysięcy żołnierzy.

Podczas konwencji PiS w Katowicach premier powiedział, że za czasów rządów koalicji PO-PSL likwidowane były jednostki wojskowe.

– Linia zdrady Tuska, czyli linia Wisły, do której miały się polskie wojska natychmiast wycofać, zostawić pół Polski na pastwę Ruskich, aby tam była następna Bucza, Irpień, Borodzianka. To była polityka bezpieczeństwa pod sztandarem Platformy Obywatelskiej – stwierdził. Jednocześnie zastrzegł, że Prawo i Sprawiedliwość „odbudowało politykę bezpieczeństwa z prawdziwego zdarzenia”. – Wskrzesiliśmy taką politykę bezpieczeństwa, jaka jest właściwa poważnym, szanującym się państwom, poważnym krajom – wskazał.

Poinformował, że polska armia rośnie z 95 tysięcy żołnierzy do ponad 170 tysięcy żołnierzy. – Kupujemy najnowocześniejszą broń z całego świata – dodał.

Przypomniał, że kiedy Ukraina otrzymała wyrzutnie HIMARS, odrzuciła Rosjan na sto kilkadziesiąt kilometrów. – My takich HIMARS-ów zamówiliśmy kilkaset. Polska jest i będzie jeszcze bardziej bezpieczna – podkreślił.

Zaznaczył, że rząd PiS umacnia polską Policję i Straż Graniczną. – Nie pozwalamy plugawić polskiego munduru, jak to, co widzimy na filmie „Zielona Granica”, tak mocno chwalonym przez wszystkich zwolenników Platformy Obywatelskiej, ale też media III Rzeczypospolitej. Nie pozwólmy na to, aby szkalowany był polski mundur, aby polscy funkcjonariusze i żołnierze byli w taki sposób opluwani. Jesteśmy murem za polskim mundurem – zaznaczył Morawiecki.

Premier Morawiecki: przedstawiam „teczkę Tuska” – wielki wyrzut sumienia PO

Przedstawiam „teczkę” przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska; to wielki wyrzut sumienia PO – powiedział premier Mateusz Morawiecki na konwencji PiS w Katowicach. Według premiera w „teczce Tuska” są dokumenty, które potwierdzają zamiar „wpuszczenia” przez PO imigrantów.

Morawiecki na konwencji w katowickim Spodku zaprezentował „teczkę Tuska”, w której – jak mówił „ujętych jest wiele dokumentów, dowodów i oskarżeń, a także planów i zamiarów, tego, co chce zrobić Donald Tusk i Platforma Obywatelska”.

– Ta teczka to liczne dokumenty, które również potwierdzają ich zamiary wpuszczenia nielegalnych imigrantów – powiedział premier. Szef rządu dodał, że dlatego „ta teczka to także wielki wyrzut sumienia PO”.

Marszałek Witek: polskie kobiety traktowane są przez PO w sposób niezwykle instrumentalny

Polskie kobiety traktowane są przez PO w sposób niezwykle instrumentalny. Oni dostrzegają tylko fizyczność kobiety. Mówią o tym, że walczą o ich prawa – powiedziała marszałek Sejmu Elżbieta Witek podczas niedzielnej konwencji PiS w Katowicach.

Podczas konwencji PiS marszałek Sejmu zapewniła, że partia ta stawia „na bardzo szeroko rozumiane bezpieczeństwo”. – Granica, którą określił Donald Tusk, granica obrony naszego kraju na linii Wisły to jest oddanie niemal połowy kraju i połowy naszych obywateli w ręce wroga. To są straszne decyzje, o których się dowiedzieliśmy. To jest decyzja haniebna i tacy ludzie jak Donald Tusk z takimi decyzjami znajdą się na kartach historii zapisanych najczarniejszym atramentem, takim samym jak te karty, gdzie wpisała się kiedyś Targowica. To jest hańba – oceniła, a publiczność zgromadzona w katowickim „Spodku” zaczęła skandować: „Hańba!”.

Zdaniem Witek „pustymi słowami” jest to, co przewodniczący PO Donald Tusk i inni politycy z jego formacji mówią o pomocy polskim kobietom.

– Polskie kobiety traktowane są przez PO w sposób niezwykle instrumentalny. Oni dostrzegają tylko fizyczność kobiety. Mówią o tym, że walczą o ich prawa. Ja chciałabym dzisiaj powiedzieć w imieniu milionów kobiet – na pewno nie wszystkich, ale w imieniu milionów kobiet – panie Tusk, pan nie ma zielonego pojęcia o tym, jakie są prawdziwe potrzeby kobiet. Pan kompletnie nie zna kobiet. Panu się wydaje, że świat się kręci tylko wokół tej fizyczności. Nie, panie Tusk. Wie pan czego kobiety potrzebują? Potrzebujemy przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa, akceptacji, równych szans, dobrej pracy, godnej płacy, szczęśliwej rodziny, prawa do wypoczynku – stwierdziła. Marszałek Sejmu wspomniała również o kobietach spokrewnionych z funkcjonariuszami Straży Granicznej.

– Nigdy wcześniej takiego ataku na polskiego żołnierza, funkcjonariusza i na polski mundur nie było. To jest kolejna hańba naszych przeciwników politycznych (…). Te kobiety, żony, matki i siostry tych, którzy bronią naszej granicy, przeżywają to bardzo głęboko. To są łzy, rozpacz. To są dzieci, które słyszą o swoich ojcach straszne rzeczy – że są mordercami, mają krew na rękach. A oni strzegą naszego bezpieczeństwa – zaznaczyła. Dodała, że „w związku z tym te kobiety też pełnią służbę w naszej ojczyźnie, wylewając łzy i czując lęk i strach, czy mąż wróci i kiedy”. – Brawami nagrodźmy te kobiety, ale głośno wypowiedzmy to hasło, żeby do nich dotarło: murem za polskim mundurem – podsumowała Witek, a publiczność jej wtórowała.

Dwie wizje Polski

– W najbliższych wyborach Polacy odpowiedzą na pytanie, czy Polska będzie istniała, czy będzie suwerennym krajem, czy europejskim landem, europejską prowincją – powiedział w niedzielę w Katowicach premier Mateusz Morawiecki.

W katowickim „Spodku” trwa konwencja Prawa i Sprawiedliwości. – Katowicki Spodek wypełniony po brzegi, tak pięknie tutaj wszyscy wyglądacie, biało-czerwone flagi, gorące serca. To musi oznaczać tylko jedno: przed Polską kluczowy wybór. Przed Polską walka o zwycięstwo – powiedział premier Mateusz Morawiecki, po czym obecni zaczęli skandować „zwyciężymy”.

– Zwyciężymy, ale aby to się stało, to przed nami jeszcze co najmniej 12 nieprzespanych nocy, niecałe 2 tygodnie wytężonej pracy – zaznaczył. – Wszystkich was o to proszę – zaapelował, po czym zgromadzeni na sali zaczęli skandować: „damy radę”.

– Damy radę, musimy dać radę dlatego, że przed Polską wybór najbardziej zasadniczy, fundamentalny. W tych najbliższych wyborach Polacy odpowiedzą na pytanie nie tylko, jaka będzie Polska. Nie tylko, czyja będzie Polska, ale na pytanie jeszcze ważniejsze. Na pytanie najważniejsze. Czy będzie Polska? Czy Polska będzie istniała? Czy Polska będzie suwerennym krajem? Odpowiemy na pytanie, czy Polska będzie landem europejskim, europejską prowincją, czy będzie suwerennym krajem – mówił Morawiecki.

Przed wejściem na mównicę premiera obecni na sali odśpiewali „Polska, Biało-Czerwoni”. 

– 15 października na stole przed wszystkimi leżeć będą dwie wizje ojczyzny: polska wizja Jarosława Kaczyńskiego i niemiecka wizja Donalda Tuska – powiedział premier Mateusz Morawiecki. Lidera PO nazwał „politycznym mężem Angeli Merkel”.

Premier stwierdził, że w najbliższych wyborach Polacy zdecydują m.in., czy Polska będzie silnym uzbrojonym państwem czy rozbrojonym.

„Polska jest ostatnim bastionem normalności i bezpieczeństwa w Europie”

– Polska jest ostatnim bastionem Europy, ostatnim bastionem normalności i bezpieczeństwa. Obiecujemy, że ochronimy nasze kobiety i Polskę. Nie doprowadzimy do tego szaleństwa, które ma miejsce w całej Europie – mówił w niedzielę europoseł PiS Dominik Tarczyński.

W niedzielę o godz. 13.00 w katowickim „Spodku” rozpoczęła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Tuż po otwarciu wydarzenia europoseł tej partii Dominik Tarczyński wszedł na scenę z deską, na której przymocowanych było kilkanaście naklejek w kształcie serc. – Ta decha jest symbolem słów oraz czynów PO (…) Zobaczmy, co kryje się w czynach pod ich sztucznymi sercami. 67 – podniesienie wieku emerytalnego. To są ich czyny (…) Likwidacja muru (…) Nielegalna imigracja – wymieniał Tarczyński odklejając z deski kolejne serca.

Tarczyński zapewniał, że „celem PiS-u jest bezpieczna Polska”. – Bezpieczna Polska bez inwazji jaka ma miejsce na Lampedusie. Bezpieczna Polska, która się zbroi, która jest gotowa i przygotowana. Bezpieczna Polska, która szanuje swoich obywateli, pozwala im odpocząć i zdecydować, kiedy chcą rozpocząć swoją zawodową jesień życia – mówił europoseł.

Jak mówił polityk, był na włoskiej wyspie Lampedusa, która zmaga się z nielegalna imigracją z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu. – Polska jest ostatnim bastionem Europy, ostatnim bastionem normalności i bezpieczeństwa. Jesteśmy ostatnim bastionem, w którym po godz. 22.00 można wyjść na spacer – powiedział.

Jego zdaniem od październikowych wyborów zależy „bezpieczeństwo i przyszłość naszych kobiet”. – Obiecujemy, że ochronimy nasze kobiety, córki żony matki. Ochronimy piękną bezpieczną Polskę. Nie doprowadzimy do tego szaleństwa, które ma miejsce w całej Europie (…) bezpieczna Polska to nie hasło, a obietnica i zobowiązanie, którego dotrzymamy, tak jak wszystkich obietnic od 2015 roku – podkreślił.

„Największa konwencja polityczna”

– To największa w historii polskiej polityki konwencja polityczna – powiedział w niedzielę (01.10) rzecznik PiS Rafał Bochenek, otwierając konwencję PiS w Katowicach. Zaprezentowano podczas niej materiał wyborczy, który – jak stwierdził Bochenek – jest przestrogą, jak nie powinna wyglądać debata publiczna.

Niedzielna konwencja rozpoczęła się odśpiewaniem hymnu Polski wraz z zespołem Leszczyniacy ze Świdnika. Prowadzący wydarzenie rzecznik PiS Rafał Bochenek zachęcił uczestników do robienia sobie „selfie” i zamieszczania ich w mediach społecznościowych z #BepiecznaPolska. Podkreślił, że to największa w historii polskiej polityki konwencja polityczna.

Jak stwierdził, przez 8 lat rządów PiS dokonało się wiele bardzo oczekiwanych przez polskie społeczeństwo pozytywnych zmian. – Co w tym czasie robiła polska opozycja? – pytał.

Zaprezentowano następnie materiał wyborczy, którego – jak stwierdził Bochenek – nie powinny oglądać dzieci i który jest przestrogą, jak nie powinna wyglądać debata publiczna. Materiał pokazuje fragmenty m.in. z protestów antyrządowych, jak Marsz Kobiet, na których słychać wulgaryzmy, skierowane m.in. do policjantów pilnujących porządku podczas protestów i rządu PiS.

Materiał zawiera też fragmenty wypowiedzi polityków, w tym lidera PO Donalda Tuska „to są seryjni zabójcy kobiet”, „biją swoje dzieci, biją kobiety”.

„Marsz po historyczne zwycięstwo”

Wicerzecznik PiS Urszula Rusecka mówiła przed konwencją, że PiS jest gwarancją skutecznej ochrony polskich granic. Podkreśliła, że obecny rząd rozbudowuje armię i dąży do tego, aby Polska miała najsilniejsze wojska lądowe w Europie. Dodała, że PiS dba również o bezpieczeństwo ekonomiczne Polaków.

CZYTAJ: Przemysław Czarnek: Najbliższe wybory zdecydują, czyja będzie Polska

Planowane jest wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wicerzecznik PiS wyjaśniła, że podczas konwencji rozmowy będą dotyczyły postulatów, które udało się zrealizować, jak i tych, które ugrupowanie będzie chciało zrealizować w przyszłości.

Urszula Rusecka powiedziała, że konwencja w Katowicach ma zapoczątkować „marsz po historyczne zwycięstwo”. Po 1989 roku jeszcze żadna partia nie wygrała trzech wyborów parlamentarnych z rzędu. Urszula Rusecka wyraziła nadzieję, że PiS-owi uda się dokonać tej sztuki.

RL / IAR / opr. ToMa

Fot. PAP/Zbigniew Meissner

Exit mobile version