– Ruszamy w Polskę z banerem “Linia zdrady Tuska”, żeby Polacy wiedzieli, jak wyglądała polityka Donalda Tuska w stosunku do kilkunastu milionów osób – powiedział w środę (27.09) minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w Stężycy w powiecie ryckim.
Minister Czarnek podczas konferencji prasowej w Stężycy zaprezentował baner z hasłem “Linia zdrady Tuska”, który ma być obwożony na lawecie po województwach lubelskim, podlaskim i podkarpackim. – Ruszamy w Polskę z tym oto banerem, żeby Polacy wiedzieli jak wyglądała polityka Tuska w stosunku do znaczącej części Polski, kilkunastu milionów Polaków, którzy mieli być pozostawieni sami sobie w przypadku agresji – stwierdził szef MEiN.
– Brak inwestycji, brak infrastruktury, brak środków na to, żeby ją poprawić. To była strategia gospodarcza rządu Tuska – zostawić Polskę Wschodnią. Ale wydawało nam się, że tylko o to chodzi. Tym czasem teraz odkryliśmy (odkrył to pan minister Błaszczak), że chodzi o coś zdecydowanie więcej. Otóż nie tylko brak inwestycji, nie tylko brak rozwoju dla kilkunastu milionów ludzi w tej części Polski, nie tylko brak inwestycji dla ponad 2 milionów mieszkańców województwa lubelskiego, ale także zdradziecka doktryna obronna – powiedział minister Czarnek.
Wiceminister aktywów państwowych Jan Kanthak stwierdził z kolei, że “tylko w głowach polityków PO mogło urodzić się coś takiego, jak oddanie połowy terytorium Polski pod dyktando – w przyszłości – rosyjskie”. – Jeśli spojrzymy na część zachodnią, to wcale nie można stwierdzić, że Tusk uznał, że ta część Polski będzie bezpieczna i będzie Polską – powiedział Kanthak dodając, że “zachodnia część miała być prawdopodobnie oddana pod dyktando Berlina i Brukseli”.
Rano Komitet Wyborczy PiS opublikował nowy spot. Premier Mateusz Morawiecki mówi w nim, że Platforma Obywatelska likwidowała jednostki wojskowe, a także zakładała pozostawienie Polski Wschodniej za linią obrony. Jak zaznaczył, była to “linia zdrady”. Mówił, że to brak szacunku dla Polaków i zdrada polskiej racji stanu.
PAP / IAR / opr. WM
Fot. Przemysław Czarnek / Facebook