Domagamy się nie tylko pamięci, nie tylko prawdy. Domagamy się zadośćuczynienia! Zadośćuczynienie w postaci reparacji jest konieczne, aby tamtą kartę historii można było zamknąć – powiedział w piątek (01.09) w Wieluniu premier Mateusz Morawiecki w 84. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
– Dziś, po 84 latach od wybuchu II wojny światowej, gdy mówimy o katach i ofiarach, o karze i cierpieniu, kiedy używamy najważniejszych słów jak “dobro”, “prawda”, to domagamy się nie tylko pamięci, nie tylko prawdy – domagamy się zadośćuczynienia! To zadośćuczynienie w postaci reparacji jest konieczne, aby tamtą kartę historii, tamten rozdział historii, można było zamknąć, aby żyjący jeszcze świadkowie bombardowań mogli w spokoju pomyśleć o przyszłości, a nie tylko z cierpieniem wspominać przeszłość – powiedział Mateusz Morawiecki.
– Dlatego jesteśmy dziś tutaj, aby dopominać się sprawiedliwości i zadośćuczynienia. Chwała świadkom tamtych czasów, część, chwała bohaterom i wieczna pamięć poległym! – podkreślił premier.
Wizytę w Wieluniu w dniu 84. rocznicy wybuchu II wojny światowej premier Morawiecki rozpoczął przed godz. 4.40. O tej porze 1 września 1939 r. rozpoczął się atak niemieckich samolotów bombowych na wieluński szpital Wszystkich Świętych, w którym zginęły 32 osoby – pacjenci i personel. Uważa się, że były to pierwsze w Polsce ofiary II wojny światowej.
Po uroczystościach szef rządu oraz delegacje władz państwowych, parlamentarzyści, kombatanci oraz przedstawiciele samorządów i instytucji złożą kwiaty przed pomnikiem ofiar bombardowania Wielunia, znajdującym się przy ruinach Kościoła Farnego, który był jednym z pierwszych zabytków zniszczonych przez Niemców oraz dzwonie “Pamięć i Przestroga” – darze prezydenta Andrzeja Dudy dla wielunian.
Wieluń był jednym z pierwszych miast, na które 1 września spadły niemieckie bomby. Od godz. 4.40. do 14. na miasto spadło 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Według różnych źródeł, w wyniku ataku Luftwaffe, zginęło od 1,2 do ponad 2 tys. osób. W gruzach legło 75 proc. miejskiej zabudowy.
Według różnych źródeł, w wyniku ataków Luftwaffe, mogło zginąć ok. 1200 osób. Naloty trwały do godziny 14. W gruzach legło co najmniej 75 proc. miejskiej zabudowy. W Wieluniu nie stacjonowały żadne jednostki Wojska Polskiego, nie było tam również stanowisk obrony przeciwlotniczej ani celów o znaczeniu militarnych. .
Zdaniem historyków, miasto zbombardowano, by przetestować sprzęt oraz umiejętności załóg i zastraszyć ludność cywilną.
PAP/ RL/ opr. DySzcz
Fot. PAP/Marian Zubrzycki