Piłkarze ręczni Azotów Puławy przegrali z Orlenem Wisłą Płock 26:30 w trzeciej kolejce rozgrywek Orlen Superligi.
Do przerwy puławianie prowadzili z faworyzowanym przeciwnikiem 14:13, ale później inicjatywę przejęli rywale. Mówi rozgrywający Azotów Kacper Adamski:
– Mecz mógł się podobać, było dużo walki, dużo błędów i kar dwuminutowych. Nie zabrakło też ładnych bramek i akcji. Widać jaki mamy skład, okrojony. Wisła ma dwie równe „siódemki” i ma czym rotować. Jeszcze Iwan nam wypadł w trakcie meczu za czerwona kartkę. Walczyliśmy na tyle ile był nas stać w tym meczu. Schodzimy z podniesioną głową i nie ma wstydu.
Zaangażowanie drużyny podkreślał drugi trener puławian Patryk Kuchczyński.
– Zespół się dwoił i troił czasami. To się też odbiło na ataku, bo w obronie była walka na 120 procent. Chwała za to. mecz trwa 60 minut i zwłaszcza z takim przeciwnikiem nie może się zdarzyć prosty błąd, wyrzucona piłka czy dwuminutowy przestój.
Była to pierwsza porażka Azotów w tym sezonie.
Materiały prasowe Orlen Superligi / AR
Fot. Piotr Michalski