Na problem związany z importem miodu z zagranicy zwracali dziś (10.09) uwagę pszczelarze podczas Bialskopodlaskiego Święta Miodu.
– Nielimitowany napływ miodu, zwłaszcza z Chin i Ukrainy, który nie jest do końca przebadany, powoduje zachwiania na naszym rynku – mówi prezes zarządu Związku Pszczelarzy Podlasie, Marian Wyrzykowski. – Nie jesteśmy przeciwni napływowi dobrych miodów z innych państw. Wiadomo, że musimy zachować konkurencyjność, i to jest podstawą światowego handlu. Natomiast to, co się dzieje, kiedy nie wiemy, co napływa, skąd i jakiej jakości, jest dużym problemem dla wszystkich. Oprócz tego, że nasi pszczelarze nie mogą sprzedać, bo tamten miód jest sprzedawany po cenach dumpingowych, to druga sprawa jest taka, że nie wiadomo, jakiej jakości jest ten miód.
Jak podkreślają pszczelarze, ten rok jeżeli chodzi o podbiór miodu był dobry.
MaT / opr. WM
Fot. Małgorzata Tymicka