Fatalna porażka. Polska przegrała z Albanią

mid 23910509 2023 09 10 225626

Piłkarska reprezentacja Polski przegrała z Albanią 0:2 (0:1) w wyjazdowym meczu 6. kolejki grupy E eliminacji mistrzostw Europy. W 37. minucie do siatki Biało-Czerwonych trafił Jasir Asani. W 62. minucie na 2:0 dla gospodarzy podwyższył Mirlind Daku.

Po czwartkowej wygranej z Wyspami Owczymi i niedzielnej porażce z Albanią, Polacy mają na koncie 6 punktów i zajmują przedostatnie, 4. miejsce w grupie.

Sytuacja Biało-Czerwonych w grupie E jest coraz trudniejsza. Dotychczas Polska odniosła tylko dwa zwycięstwa, oba u siebie, a z trzech wyjazdów nie przywiozła ani jednego punktu. Zajmuje czwarte miejsce z sześcioma „oczkami”, za Albanią – 10, Czechami i Mołdawią – po osiem, przy czym Czesi rozegrali o jeden mecz mniej.

Mecz w Tiranie, poprzedzony minutą ciszy ku pamięci ofiar trzęsienia ziemi w Maroku, rozpoczął się nieźle dla podopiecznych portugalskiego selekcjonera Fernando Santosa. W siódmej minucie Piotr Zieliński oddał mocny strzał po ziemi, z którym jednak pewnie poradził sobie dobrze ustawiony bramkarz rywali Thomas Strakosha. W 21. minucie Biało-Czerwoni cieszyli się nawet z prowadzenia, ale krótko, bo po obejrzeniu powtórki hiszpański sędzia Jose Maria Sanchez uznał, że strzelec Jakub Kiwior był na pozycji spalonej.

Okazało się, że uderzenie Zielińskiego było jedyną celną próbą Polaków w pierwszej połowie. Gospodarze też mieli tylko jeden strzał w światło bramki, ale o wiele lepszej jakości – w 37. minucie z okolic narożnika pola karnego przymierzył Jasir Asani, a szybko lecącej piłki nie był w stanie sięgnąć Wojciech Szczęsny.

Chwilę wcześniej boisko musiał opuścić z powodu urazu Jan Bednarek. Zastąpił go Mateusz Wieteska.

Drugi celny strzał gospodarzy także zakończył się bramką. W 62. minucie wprowadzony na boisko kilkadziesiąt sekund wcześniej Mirlind Daku otrzymał piłkę w polu karnym i uderzył z półobrotu, nie dając Szczęsnemu szans na reakcję. Strzelca nie zdołał też powstrzymać Wieteska, który przegrał z nim walkę o pozycję. Akcja Albańczyków rozpoczęła się od tego sytuacji, gdy piłkę w pobliżu własnego pola karnego zgubił Kamil Grosicki, który na boisko wszedł w tym samym momencie co Daku.

Polska nie była w stanie wypracować sobie ani jednej dogodnej okazji choćby do zmniejszenia straty. Zakończyła spotkanie z jednym celnym uderzeniem Zielińskiego z pierwszej połowy. Biało-Czerwoni szybko opuścili boisko po ostatnim gwizdku sędziego, natomiast gospodarze długo na nim pozostali, aby żywiołowo świętować zwycięstwo ze swoimi kibicami.

Tego dnia setny w karierze mecz w drużynie narodowej rozegrał Grzegorz Krychowiak.

Szczęsny: zawód i dużo wstydu

– Czuję zawód i dużo wstydu – powiedział po porażce w Tiranie z Albanią 0:2 w meczu eliminacji mistrzostw Europy bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny.

– Ja nie bardzo w piłce nożnej wierzę w bieg niefortunnych zdarzeń czy w pecha. Dzisiaj wygrał zespół, który strzelił dwie bramki. My nie stworzyliśmy sobie praktycznie żadnej klarownej sytuacji do zdobycia gola. No, niefajny mecz, niefajny – ocenił Szczęsny przed kamerami TVP.

Jak zaznaczył, za pracę na zgrupowaniach czy zaangażowanie na treningach piłkarze nie zasługują na krytykę, ale…

– Natomiast na boisku wygląda to do tej pory albo bardzo źle, albo fatalnie, a to nie jest dobry sygnał – podkreślił.

Na pytanie reportera, czy widzi jakikolwiek punkt zaczepienia, coś, co mogłoby rozwiązać tę sytuację, odparł krótko: „Nie”.

Polska w tabeli tylko przed Wyspami Owczymi

Liderem tabeli grupy E została Albania, która w pięciu meczach zgromadziła 10 punktów. Po 8 pkt mają na koncie Czechy i Mołdawia, przy czym Czesi rozegrali cztery spotkania. Polska ma 6 pkt, a Wyspy Owcze – 1.

Przed podopiecznymi Santosa jeszcze spotkania na wyjeździe z Wyspami Owczymi oraz u siebie z Mołdawią i Czechami. Zostaną one rozegrane we wrześniu i październiku.

Do Euro 2024 kwalifikują się po dwie najlepsze drużyny z każdej z grup. Polska ma jeszcze szansę awansować do turnieju w Niemczech przez baraże, uwzględniające wyniki Ligi Narodów.

RL / IAR / PAP / opr. ToMa

Fot. PAP/Andrzej Lange

Exit mobile version