„Dla Polaków ważne są honor i wolność”. Polska pamięta o tragedii Frampola [ZDJĘCIA]

frampol 2023 09 01 180725

We Frampolu w powiecie biłgorajskim odbyły się uroczystości upamiętniające 84. rocznicę wybuchu II wojny światowej. We wrześniu 1939 roku niemieckie lotnictwo zbombardowało Frampol i zniszczyło miasteczko niemal w całości.

W uroczystościach  na rynku we Frampolu wzięli udział: marszałek Sejmu Elżbieta Witek, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

Dla Polaków ważne są honor i wolność

Podczas uroczystości list od prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego do mieszkańców miasta, przeczytał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. – Dla Polaków ważne są honor i wolność. I za te wartości jesteśmy gotowi umierać. Mówi się, że czas leczy rany. Nie znaczy to jednak, że mamy zapomnieć o tym, co wydarzyło się 84 lata temu. Wprost przeciwnie. Naszym wielkim obowiązkiem jest pamięć o poległych i pomordowanych, ogromnych materialnych zniszczeniach. Dziękuję mieszkańcom Frampola za kultywowanie pamięci i upowszechnianie prawdy o zbrodni dokonanej zarówno na ich miejscowości, jak i jej mieszkańcach.

Prezes PiS przypomniał, że agresja Niemiec na Polskę zaczęła się od ataków na bezbronne miasta, w których nie stacjonowały jednostki Wojska Polskiego. – Jedną z ofiar tych zbrodniczych ataków był Frampol. Celem Niemców było wywołanie strachu, paniki, a co za tym idzie zmuszenie ludności cywilnej do posłuszeństwa wobec wkraczających do Polski oddziałów wroga. Polacy mieli bać się Niemców i uznać ich za nowych władców – ocenił Kaczyński.

Dodał, że z niemieckich dokumentów wynika, iż nazistowskie lotnictwo traktowało polskie miasta jako poligon do szkolenia załóg samolotów bombowych. – Frampol stał się nie tylko ofiarą hitlerowskiej nienawiści, ale także historycznego kłamstwa. Przez wiele lat niemieccy historycy utrzymywali, że w mieście były polskie działa przeciwlotnicze i dlatego był to atak konieczny i zgodny z wojennymi regułami. Prawda była zgoła odmienna. Polska, która ośmieliła się sprzeciwić dyktatowi Hitlera, stała się doświadczalnym obszarem działań eksterminacyjnych – podkreślił Jarosław Kaczyński.

Lekcja, której nie zapominamy

– Historia z początku II wojny światowej i agresji wojsk III Rzeszy na Polskę dała nam lekcję, której nie powinniśmy zapominać – dodał minister Błaszczak. – W 1939 roku oczekiwaliśmy na wsparcie ze strony naszych sojuszników. Zostaliśmy osamotnieni, ale wyciągamy wnioski z tych zdarzeń. Dziś wzmacniamy Wojsko Polskie. Mamy świadomość tego, że nikt za Polskę nie będzie oddawał życia, jeśli my nie będziemy gotowi tego robić – powiedział Błaszczak.

CZYTAJ: „Frampol został zaatakowany bez celu i bez powodu”. 84. rocznica bombardowania miasta

– Dlatego tworzymy nowe jednostki wojskowe, rozbudowujemy np. Garnizon Zamość z Pułkiem Przeciwlotniczym – poinformował. Błaszczak podziękował „za zgłoszenia do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i do Wojsk Obrony Terytorialnej”.

– Wzmacniamy Wojsko Polskie, aby odstraszyć agresora, po to, żeby agresor na Polskę nie napadł. To jest doktryna odstraszania. To jest właśnie działanie związane z tym, co w konsekwencji przynosi wzrost liczebny naszego wojska, co przynosi również wyposażenie wojska w nowoczesną broń – powiedział Błaszczak.

Poinformował, że „pułk przeciwlotniczy w Zamościu dysponuje najnowocześniejszym zestawem Narew”. Wyjaśnił, że „jest to broń przeciwlotnicza i przeciwrakietowa krótkiego zasięgu, która została wyprodukowana we współpracy z Wielką Brytanią”.

– Wzmacniamy Wojsko Polskie dlatego, aby taka tragedia, jaka miała miejsce 84 lata temu, już się więcej nie powtórzyła – podkreślił.

„Chcemy pamiętać o miasteczkach, które były w sposób okrutny bombardowane”

– To nie dzwonek szkolny obudził 1 września 1939 roku Polaków, ale huk armat i spadające na nich bomby – mówiła we Frampolu marszałek Sejmu, Elżbieta Witek. – Armia niemiecka nie walczyła tylko z armią polską. Walczyła z bezbronną ludnością cywilną. 1 września główne uroczystości odbywają się w Westerplatte i w Wieluniu. Ale my chcemy pamiętać o innych, małych miasteczkach, które były w sposób okrutny bombardowane i niszczone przez niemieckie lotnictwo. Frampol jest takim przykładem. Kilka razy dziennie doświadczał nalotów. Bomby zrównały miasto niemalże z ziemią.

„Reparacje to historyczne zobowiązanie”

– Reparacje wojenne i dopominanie się o odszkodowanie od Niemiec to nasze historyczne zobowiązanie – mówił we Frampolu minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Powinnyśmy też pamiętać, kto we wrześniu 1939 roku był katem, a kto ofiarą. – Wyobraźmy sobie, jak dziś mogłaby wyglądać Polska, gdyby nie te ogromne straty i ogromne ofiary. Straty w infrastrukturze, w kulturze, ogromne straty ludzkie. Dzisiaj wiemy, że straty polskie w II wojnie światowej wyceniane są na ponad 6 bilionów 220 miliardów złotych. To ogromna, niebotyczna kwota. I dzisiaj domagamy się od sprawców tej wojny, od Niemiec, aby ta kwota została wypłacona Polsce i Polakom. Bo wyrównanie strat nam się należy.

  

Bombardowanie Frampola jest jednym z symboli niemieckiego barbarzyństwa podczas kampanii wrześniowej.

MaTo / ZAlew / PAP / opr. ToMa

Fot. Iwona Burdzanowska

Exit mobile version