Halo komiks: Sandman – Senni Łowcy

sandman senni lowcy 2023 09 02 165033

Dużo ostatnio Sandmana, choć nie ukazał się żaden nowy tom serii. Powód, by przypomnieć flagowe dzieło Neila Gaimana jednak istnieje (i nie jest to serial na podstawie komiksu) – ukazują się bowiem wznowienia cyklu o Morfeuszu. Poza reedycjami regularnej, dziesięciotomowej serii padło na Sennych łowców (wyd. Egmont) – i jest to akurat bardzo ciekawy przykład komiksowego przetwórstwa.

Otóż perypetie wydawnicze Sennych łowców wyglądają następująco: najpierw japoński artysta Yoshitaka Amano stworzył plakat z okazji 10-lecia Sandmana. Plakat zachwycił Gaimana na tyle, że ten zapragnął współpracy z Amano. Artysta się zgodził, lecz postanowił, że chce stworzyć nie komiks, a powieść ilustrowaną. W tym samym czasie Gaiman odbył rozmowę telefoniczną z P. Craigiem Russelem, komiksiarzem, który uwielbia adaptować i – co trzeba mu oddać – jest w tym bardzo dobry. Gaiman przeczytał mu dwa rozdziały Sennych Łowców, a Russel stwierdził, że chętnie wziąłby to dzieło na swój warsztat. No ale nic z tego, bo w trakcie powstawania była powieść ilustrowana. Temat powrócił jednak w momencie, kiedy zbliżała się 20. rocznica powstania sagi o Piaskowym Dziadku. I właśnie wtedy ruszył z kopyta – za przyzwoleniem twórcy sandmanowego uniwersum Russel przetworzył dzieło Gaimana i Amano i w ten sposób powstali Senni łowcy, o których dzisiaj mówię.

Plakat – powieść ilustrowana – komiks.

Choć nie jestem zwolennikiem adaptacji, i nie jest to również mój ulubiony tekst Gaimana, to jednak możliwość obserwowania tych etapów i artystycznych podejść jest bezcenna. Dlatego polecam oba dzieła – warto zerknąć sobie na odmienną wrażliwość i drapieżność artystów odpowiedzialnych za wizualia w Sennych łowcach.

Exit mobile version