71 żołnierzy 19. Nadbużańskiej Brygady Obrony Terytorialnej złożyło w sobotę (05.08) w Hrubieszowie przysięgę wojskową. Była to 6. przysięga w historii tej najmłodszej brygady. W uroczystości wziął udział dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej generał brygady Maciej Klisz.
– Brygada ta powstała na bazie doświadczeń ze strategicznych ćwiczeń, które pokazały, że ta część Polski powinna zostać wzmocniona – mówił w rozmowie z reporterką Radia Lublin dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej. – Stąd pomysł na 18 Stołeczną Brygadę Obrony Terytorialnej, 19 Nadbużańską Brygadę Obrony Terytorialnej i 20 Przemyską Brygadę Obrony Terytorialnej. O rozwoju 19 Brygady najlepiej świadczą liczby. Po ponad roku funkcjonowania ma ona 800 nowych żołnierzy, z czego 71 w sobotę przysięgało na rynku w Hrubieszowie, 10% nowych żołnierzy brygady przysięgało na rynku, więc nie obawiam się o jej rozwój. Mamy również dalszą drogę rozwoju brygady, czyli bataliony: 191, 192 i docelowo 193 batalion. Są w planach i nie tylko – są już w fazie realizacji.
CZYTAJ: Terytorialsi na straży granicy
Jakie miejsce zajmuję ta brygada w systemie Wojsk Obrony Terytorialnej?
– 19 Nadbużańska Brygada Obrony Terytorialnej jest dosyć specyficzną jednostką. Traktuję ją jako brygadę wsparcia bezpieczeństwa granicy. Ona de facto uzupełnia zdolności, które ma 2 Lubelska Brygada Obrony Terytorialnej. To nie jest tak, że to jest brygada, która rywalizuje z lubelską. To brygada, która uzupełnia zdolności 2 Lubelskiej Brygady i tak naprawdę patrzy w jednym kierunku – na wschód, poza granicę naszego kraju, aby strzec jego bezpieczeństwa – wyjaśnia gen. brygady Maciej Klisz.
CZYTAJ: Terytorialsi na tropie partyzanckiej historii [ZDJĘCIA]
Można powiedzieć, że dzisiejszy WOT to przedwojenny Korpus Ochrony Pogranicza?
– Podjęła pani temat KOP-u. W okresie międzywojennym był Korpus Ochrony Pogranicza, dzisiaj Komponent Obrony Pogranicza. Tak, takie plany przed 19 Nadbużańską Brygadą Obrony Terytorialnej stoją. Jej dowódca pułkownik Robert Kasperczuk zna moją koncepcję rozwoju brygady i wie o tym, że jednostka docelowo będzie tzw. brygadą obrony pogranicza, z batalionami obrony pogranicza – stwierdza gen. Klisz.
Jakie znaczenie w obecnej sytuacji mają Wojska Obrony Terytorialnej w całym systemie obronności?
– To dobre pytanie, zwłaszcza patrząc na kontekst Ukrainy, ale trzeba ten kontekst rozciągnąć, mając na uwadze już siódmy rok funkcjonowania Wojsk Obrony Terytorialnej. Ten kontekst dotyczy choćby 2020 roku i początku pandemii COVID-19, czyli tego, co nazywam operacją „Trwała odporność”. Później nastąpiło wejście do wsparcia systemu bezpieczeństwa granicy, w system bezpieczeństwa Straży Granicznej. Brygady nadgraniczne – czyli 1 Podlaska, 2 Lubelska, a obecnie 19 Nadbużańska – stanowią istotną część operacji wsparcia bezpieczeństwa granicy wschodniej. No i wreszcie była operacja „Silne Wsparcie”, związana z przyjęciem uchodźców z Ukrainy. Te trzy operacje pokazują, jak ważnym elementem są żołnierze w oliwkowych beretach. Natomiast wojna w Ukrainie ukazała bardzo wyraźnie, że formacje terytorialne, formacje ochotnicze są bardzo znaczącym uzupełnieniem systemu bezpieczeństwa państwa, nie tylko w czasie pokoju, nie tylko w czasie kryzysu, ale także w okresie wojny – informuje gen. Klisz.
A co z ochroną granicy polsko-białoruskiej?
– WOT od pierwszego dnia, od 2 września 2021 roku uczestniczy we wsparciu Straży Granicznej i w ochronie bezpieczeństwa i porządku na granicy polsko-białoruskiej. Należy pamiętać, że Siły Zbrojne, w tym również Wojska Obrony Terytorialnej, prowadzą operację wsparcia zgodnie z ustawą o Straży Granicznej. To straż graniczna prowadzi operacje, a wojsko jest jej istotną częścią wspierającą. I tak, potwierdzam kilkuset żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej każdego dnia wspiera funkcjonariuszy Straży Granicznej, bezpośrednio na granicy państwa. Żołnierze przede wszystkim biorą udział w patrolowaniu granicy, w wystawianiu posterunków obserwacyjnych – tłumaczy dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej. – Korzystamy tutaj przede wszystkim z ochrony prawnej Straży Granicznej, wspierając tę formację w jej codziennych obowiązkach, mając na uwadze niestety bardzo liczne naruszenia czy próby przekroczenia granicy państwa wbrew przepisom.
Czy przed Wojskami Obrony Terytorialnej stoją szczególne zadania?
– Myślę, że wynikają one tak naprawdę z dwóch naszych zadań. Żołnierz jest po to, aby bronić ojczyzny. Ale istnieje również druga grupa zadań, czyli wsparcie społeczności lokalnych i regionalnych w ramach zarządzania kryzysowego. To bardzo, bardzo pojemna grupa zadań. Od wydawałoby się bardzo prostych – poszukiwania osób zaginionych, a skończywszy na zadaniach związanych z operacjami przeciwko afrykańskiemu pomorowi świń czy operacjami wsparcia społeczności lokalnych między innymi przy lokalnych podtopieniach, zniszczeniach, pożarach. Ostatnio Wojska Obrony Terytorialnej brały udział w usuwaniu skutków tego wielkiego pożaru w Zielonej Górze. Zadań, które realizują Wojska Obrony Terytorialnej na co dzień, jest bardzo wiele. Nie ma dnia, aby żołnierze w oliwkowych beretach nie brali udziału we wsparciu systemu zarządzania kryzysowego w całym państwie. Jesteśmy zawsze blisko i zawsze gotowi. To nosimy na ramieniu i to motto dzisiaj wybrzmiało również podczas przysięgi w Hrubieszowie – stwierdza gen. Klisz.
Jakie jest zainteresowanie służbą w Wojskach Obrony Terytorialnej?
– Bardzo duże. W tej chwili ponad 37 tys. żołnierzy WOT już jest w służbie. To pokazuje, że robi się pewna moda na Wojska Obrony Terytorialnej. Chociaż nie ukrywam, nasza formacja stała się też taką przepustką do służby zawodowej. Bardzo, bardzo wielu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej po służbie w WOT decyduje się na zmianę charakteru służby i zostanie żołnierzami zawodowymi. Cieszy to szczególnie w kontekście rozwoju sił zbrojnych i pokazuje, że Wojska Obrony Terytorialnej są takim dobrym pokazaniem służby wojskowej; takim “przetarciem” i podjęciem decyzji: “tak, chcę być żołnierzem zawodowym”. Mogę tylko powiedzieć, że ponad 30% żołnierzy, którzy odchodzą z Wojsk Obrony Terytorialnej, trafia docelowo do służby zawodowej – mówi gen. Klisz.
Jak dodaje, do 2027 roku WOT ma osiągnąć 50 tysięcy żołnierzy. – Powiem szczerze, nie widzę zagrożenia dla osiągnięcia tej liczby żołnierzy – stwierdza dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej.
19. Nadbużańska Brygada Obrony Terytorialnej sformowała 191 Batalion Lekkiej Piechoty ze stałym rejonem odpowiedzialności w powiatach włodawskim i chełmskim. W fazie powstawania jest 192 Batalion – hrubieszowsko-tomaszowski. W 2024 roku będzie tworzony 193 Batalion tzw. bialski.
AP / opr. AgF
Fot. Piotr Piela