„Taryfy ulgowej nie stosujemy”. Coraz więcej lokatorów z długiem

blok 2023 07 25 185848

O ponad 110 tysięcy złotych wzrosło w ubiegłym roku zadłużenie czynszowe w budynkach Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. To największa spółdzielnia w mieście, zarządzająca prawie siedmioma tysiącami mieszkań. Łączne długi lokatorów oscylują wokół półtora miliona złotych.

„Teraz taryfy ulgowej nie stosujemy”

– W okresie pandemii trochę łagodniej patrzyliśmy na dłużników. Teraz taryfy ulgowej nie stosujemy, kierując sprawy do sądu. Rocznie takich spraw jest około dwustu – wyjaśnia prezes spółdzielni Wacław Strzelec. – Staramy się dotrzeć do ludzi, wytłumaczyć im, że niepłacenie powoduje, iż będą naliczane odsetki. A jeśli sprawy trafiają do sądu, do komornika, to wartość długu prawie automatycznie rośnie o około 30-40 procent. Szkoda wydawać pieniądze na coś, co jest zbędne.

CZYTAJ: Mieszkaniec Lubelszczyzny najbardziej zadłużonym Polakiem

– Najpierw opłaty, a potem przyjemności. Ja nie narzekam, bo jesteśmy we dwoje z mężem na emeryturze. Wszystko jest w porządku. A że ludzie się zadłużają, to czasami celowe – wydają na coś innego. I tak inni lokatorzy zapłacą, bo spółdzielnia musi się ratować. Nie może być tak, że spółdzielnia się zadłuża, bo dzieje się to kosztem innych lokatorów – mówi jedna z mieszkanek.

„Osoby, które znam, płacą”

– Pewnie nie mają pieniędzy. Z nikim takim nie rozmawiałam. Osoby, które znam, płacą. Mój blok nie jest zadłużony. Mieszkam w wojskowym bloku. Starzy powymierali albo posprzedawali i wyjechali bliżej swoich dzieci. A tu przyszli młodzi ludzie, wszyscy płacą – dodaje inna.

– Jak biorę emeryturę, od razu idę na pocztę i płacę. Co mi zostanie, to dopiero tym gospodaruję – stwierdza kolejna.

CZYTAJ: Rośnie zadłużenie w puławskiej spółdzielni. Problemy ma tysiąc rodzin

„Kołowrotek” zadłużenia

Z czego wynika niepłacenie czynszu? – Z tego, że jak się wpadnie w „kołowrotek” zadłużenia, to później trudno się z tego wysupłać. Po drugie, niestety był okres pandemii, gdzie troszeczkę odpuściliśmy te działania formalne ciążące na nas, sądowe. Teraz do tego zdecydowanie wróciliśmy. Nie ma przeproś. Długo, to długo, ale się odzyskuje – stwierdza Wacław Strzelec.

– Ludzie nie są sumienni. Stać ich na trzy, cztery samochody, a czynszu nie zapłacą. Emeryt ledwo wiąże koniec z końcem, ale u niego jest w kolejności: czynsz, apteka, a reszta na życie – mówi jeden ze starszych mieszkańców.

– Moim zdaniem to jest niedbalstwo, bo w dzisiejszych czasach można zapłacić. Mam bardzo małą emeryturę, ale pierwsze, co jest, to są opłaty – dodaje inna emerytka.

„Kiedyś było łatwiej”

– Nie powiem, że u nas sytuacja jest bardzo dobra, ale staramy się mobilizować mieszkańców, żeby na bieżąco uiszczali opłaty czynszowe – mówi Mariusz Cytryński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Powiśle” w Puławach.  Nie będę ukrywał, że rzeczywiście jest zadłużenie. Ono u nas kształtuje się na poziomie 9-10 procent w stosunku do planowanych przychodów. Myślę, że warto wspomnieć, że większość mieszkańców naszego osiedla płaci jednak czynsz na bieżąco. To czasami mogą być dwu-, trzytygodniowe opóźnienia, ale ten czynsz jest płacony. 90 procent zadłużenia to są zadłużenia ponad trzymiesięczne, czyli to są już te osoby, które nie płaca czynszu długotrwale. Powody są różne. Czasami jest sytuacja osobista, trudna sytuacja finansowa. Są też kwestie związane z nieuregulowaniem stanu prawnego lokali mieszkalnych.

– Śmieję się często, że najskuteczniejsze było, kiedy można było zarządzać eksmisję na bruk. Były to trudne sprawy, ale przy takiej jednej, dwóch eksmisjach w roku tych najbardziej opornych, inni wiedzieli, że nie ma żartów. W tej chwili takiej możliwości nie ma. Jest dużo trudniej niż kiedyś – uważa Wacław Strzelec.

Dodajmy, że kłopoty z terminowym opłacaniem czynszu tylko w Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej ma ponad tysiąc rodzin.

ŁuG/ opr. DySzcz

Fot. pixabay.com

Exit mobile version