Miała doprowadzić do wybuchu gazu i zawalenia domu. Zginęło małżeństwo

pm sad 300523 010 2023 07 19 101720

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie rozpoczął się proces 41-letniej Anny T. Kobieta odpowiada za zabójstwo starszego małżeństwa. W sprawie została wyłączona jawność. Według ustaleń kobieta spowodowała eksplozję i zawalenie się domu w Puławach. W wyniku wybuchu gazu zginęło starsze małżeństwo.

CZYTAJ: Wybuch, w którym zginęło starsze małżeństwo. Niebawem proces oskarżonej

Do opisywanych w akcie oskarżenia wydarzeń doszło 18 grudnia 2020 r. przy ul. Krótkiej w Puławach. Śledczy zarzucili Annie T. zabójstwo, sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach w postaci pożaru, zawalenia się budowli i eksplozji, w wyniku której zginęło starsze małżeństwo.

Prokuratura Okręgowa w Lublinie podała w akcie oskarżenia, że Anna T. (wówczas B.) „nieustalonym narzędziem odkręciła nakrętkę przyłącza gazowego prowadzącego do króćca kuchenki gazowo-elektrycznej” znajdującą się na parterze domu i spowodowała „uwalnianie się gazu ziemnego w znacznej ilości”. Następnie zainicjowała zapłon, w wyniku którego doszło do eksplozji gazu, pożaru oraz zawalenia się budynku.

CZYTAJ: Tymczasowy areszt dla 40-latki podejrzanej o doprowadzenie do wybuchu gazu, w którym zginęło starsze małżeństwo

Jak podali śledczy, przebywające na parterze starsze małżeństwo – Henryk i Zofia C. – zostało przysypane gruzem i zmarło. Opisując przyczyny śmierci małżeństwa wskazano ostrą niewydolność oddechową w następstwie unieruchomienia klatki piersiowej, a także – w przypadku Zofii C. – rozległe obrażenia klatki piersiowej.

Natomiast Anna T. została przewieziona w ciężkim stanie do szpitala, z którego wyszła w maju 2021 r.

Zdaniem prokuratury, oskarżona „przewidywała możliwość pozbawienia życia Henryka i Zofii C. i godziła się na to”. Mimo to – wskazano – dokonała rozłączenia instalacji gazowej, a następnie zainicjowała zapłon i doprowadziła do wybuchu.

Śledczy podali, że zagrożone zostało życie i zdrowie ponad 20 osób przebywających w sąsiedztwie, a także uszkodzeniu uległy budynki na pobliskich posesjach.

Prokuratura przekazała, że Anna T. podczas przesłuchania nie przyznała się do zarzutu. „Zaprzeczyła jakoby odkręciła przyłącze doprowadzające gaz do kuchenki” – napisano w akcie oskarżenia.

Oskarżona – podano – nie pamiętała momentu eksplozji. W dniu zdarzenia „chciała zrobić sobie herbatę, więc odpaliła palnik z kuchenki gazowo-elektrycznej, a potem pamięta już jedynie gorący gruz”.

CZYTAJ: Tragedia w Puławach. Dwie osoby zginęły w wybuchu gazu

Śledczy ustalili, że kobieta była bratanicą Zofii C. Nie utrzymywała relacji towarzyskich, nie była aktywna zawodowo i po śmierci matki podjęła próbę samobójczą. – Wskazała, że po śmierci swojej matki przeżyła załamanie nerwowe, po którym próbowała się pozbierać – podała prokuratura. – Odkręcając gaz chciała popełnić samobójstwo po raz kolejny – dodano.

Według śledczych, oskarżona „miała ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozpoznania czynu i pokierowania swoim postępowaniem”.

Anna T. przebywa w areszcie tymczasowym. Nie była dotąd karana sądownie. Oskarżona nie przyznaje się do winy i utrzymuje, że do wybuchu doszło w wyniku wypadku. Za zabójstwo grozi jej nawet dożywotnie więzienie.

Proces w tej sprawie rozpoczął się o godz. 10:00 przed Sądem Okręgowym w Lublinie.

PAP / RL / EwKa / opr. AKos

Fot. Piotr Michalski / archiwum RL

 

Exit mobile version