Protest na granicy w Dorohusku nie odbędzie się. Organizatorzy zostali zaproszeni do rozmów przez stronę ukraińską.
Chodzi o otworzenie ruchu dla samochodów o masie do 7,5 ton na przejściu granicznym w Dorohusku. Władze województwa lubelskiego oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zadeklarowali taką gotowość. Potrzebna jest jednak deklaracja współpracy ze strony ukraińskiej.
CZYTAJ: Granica: najdłuższe kolejki na przejściu w Koroszczynie
– Protest mamy zgłoszony do 31 lipca. Zawiesiliśmy go początkowo na prośbę wojewody i ministra spraw wewnętrznych ze względu na rozpoczęcie rozmów ze stroną ukraińską – mówi przewodniczący komitetu protestującego Łukasz Mazur. – Dzisiaj akurat na odprawie na komendzie policji dostałem telefon od strony ukraińskiej, że zostajemy zaproszeni do rozmów w tym tygodniu. Dostaniemy termin w dniu dzisiejszym i póki co zawieszamy protest do 1 sierpnia. Chodzi o otwarcie minimum dwóch pasów dla samochodów osobowych. Mówiliśmy od początku, że nie chcemy doprowadzić do tego protestu, bo wiemy, jakie to przyniesie konsekwencje. Rozładowanie kolejek które spowoduje protest, zajmie wiele dni. Jesteśmy otwarci na rozmowę.
Protestujący argumentują, że przejścia w Zosinie i Dołhobyczowie „nie są przygotowane na organizowanie odpraw dla takiej ilości pojazdów, jaką obarczono je obecnie”.
Protest na granicy w Dorohusku miał się odbyć w piątek. Został zawieszony do 1 sierpnia.
EwKa/ opr. DySzcz
Fot. archiwum