Teraz jest ich około 40, ale za kilkanaście miesięcy będzie ponad 200. Lubelski ratusz wybrał wykonawcę i operatora ponad 160 nowych punktów ładowania samochodów elektrycznych. Budowę dodatkowych stacji wymusiła na samorządach znowelizowana ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych.
Co zmieni się na lubelskich ulicach?
Na całym świecie proces elektryfikacji hamują 3 elementy: cena samochodów elektrycznych, niewielki zasięg i brak stacji ładowania. Z tym ostatnim elementem – przynajmniej w Lublinie – niebawem nie będzie problemu. Justyna Góźdź z lubelskiego ratusza potwierdza, że po drugim postępowaniu przetargowym udało się wybrać wykonawcę niemal 200 ogólnodostępnych punktów ładowania aut elektrycznych. – Jest to konsorcjum polsko-estońskie. Wykonawca będzie zobowiązany do zagospodarowania wydzierżawionego gruntu. Na gruntach wskazanych przez miasto wybuduje stacje ładowania dla pojazdów elektrycznych. Będzie pełnił również rolę operatora tych stacji.
CZYTAJ: Lublin stawia na elektromobilność. Powstanie dużo stacji ładowania
Wykonawca ma teraz 100 dni na zebranie odpowiedniej dokumentacji. Pracy jest sporo, bo stacje powstaną w pasach drogowych na terenie całego miasta. – Powstaną 164 ogólnodostępne punkty ładowania. Łącznie w ponad 80 lokalizacjach, w dzielnicach o zabudowie wielorodzinnej, tam, gdzie mieszkańcy mają aktualnie ograniczone możliwości ładowania pojazdów. Przewidziano je także na obszarach szczególnie atrakcyjnych pod względem turystycznym – wskazuje Justyna Góźdź.
Lubelskie stacje zapewnią moc ładowania na poziomie przynajmniej 22 kilowatogodzin. Taki wymóg postawił ratusz. To zapewni czas ładowania średniej wielkości akumulatora na poziomie 2,5 godziny. Większa liczba stacji to dobra wiadomość. Jak wylicza Dariusz Balcerzyk z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, Polska w dalszym ciągu jest na szarym końcu Europy pod względem liczby ładowarek. – Poprzednie badania, sprzed kilku miesięcy pokazywały, że na 100 kilometrów mamy niecały 1 punkt, mniej niż 1 punkt ładowania. W porównaniu do takich krajów jak Niemcy czy Holandia to jest bardzo daleko. Tam jest po kilkadziesiąt punktów.
W Lublinie liczba osobówek z silnikami hybrydowymi plug-in i tymi w pełni elektrycznymi każdego roku zwiększa się o kilkadziesiąt procent. Potwierdza to zastępca dyrektora Wydziału Komunikacji Andrzej Borowski. – Mamy zarejestrowane 642 pojazdy osobowe elektryczne, 119 motorowerów, 22 motocykle oraz 31 ciężarówek z napędem elektrycznym. Obserwujemy też taki trend, że pojazdy elektryczne są kupowane jako tzw. drugi samochód w rodzinie. Spalinowy służy do przemieszczania się poza obręb miasta, natomiast pojazdy elektryczne są wykorzystywane do przemieszczania się po mieście.
Z nowych stacji w Lublinie, jak można się domyślać, najbardziej cieszą się kierowcy. Jednym z nich jest Michał Pielech. – W Lublinie stacji jest bardzo mało. Takie, żeby osoba, która mieszka w bloku, mogła naładować samochód, można policzyć na palcach jednej ręki, jeśli chodzi o Lublin. Bo nie mówimy o stacjach Orlenu czy GreenWay, gdzie budują te stacje 50- czy 150-kilowatowe, gdzie też można tak wolno ładować samochód. Ale jednak jest to uciążliwe przez odległość od bloku itd.
CZYTAJ: Lublin będzie elektryczną potęgą? Miasto chce zbudować prawie 200 stacji ładowania
Lubelskie stacje będą płatne, ale koszty ładowania są jeszcze przedmiotem rozmów wykonawcy i ratusza. To właśnie tych kosztów najbardziej obawiają się kierowcy. Szybkie ładowarki często umieszczone na stacjach benzynowych są na tyle kosztowne, że w niektórych przypadkach cena ładowania może nieznacznie przewyższać koszty benzyny. – Bardzo ekonomicznym samochodem spalinowym byłoby to może porównywalne przy Tesli – mówi Michał Pielech. – Bo mówimy o 1,60 zł, czyli ok. 300 zł za 100 km przy ok. 5 litrach paliwa. W tym momencie nawet mniej musiałby ten samochód spalać. Tej klasy samochód raczej nie spali nigdy do 5 litrów, nawet bardzo ekonomiczny, więc jest to tańsze. W podróży takiej, w której tankujemy tylko na stajach publicznych, powiedziałbym, że w tym momencie jest to porównywalne.
Wykonawca od momentu podpisania umowy na jej realizację będzie miał okrągły rok. A to oznacza, że pierwsze ładowarki zostaną zainstalowane najwcześniej za 15 miesięcy.
Każda stacja będzie składała się z 2 punktów ładowania i 2 miejsc postojowych.
Zgodnie z zapisami ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych minimalna liczba punktów ładowania w ogólnodostępnych stacjach ładowania dla wielkości gmin takich jak Lublin wynosi 210.
FiKar / opr. WM
Fot. Miasto Lublin