Suwerenna Polska sprzeciwia się przymusowej relokacji migrantów oraz karom za ich nieprzyjęcie. Chodzi o unijny pakiet migracyjny, który większością głosów przyjęli w niedzielę (11.06) ministrowie spraw wewnętrznych państw członkowskich. Przeciwko tej decyzji były Polska i Węgry, a od głosu wstrzymały się Bułgaria, Malta, Litwa i Słowacja.
– Unia Europejska nie dostrzega wysiłku, jaki polskie społeczeństwo wzięło na swoje barki, przyjmując uchodźców wojennych z Ukrainy – mówi poseł Suwerennej Polski, wiceminister aktywów państwowych Jan Kanthak. – Unia Europejska wsparła nas kroplą w morzu potrzeb – kwotą 200 euro na obywatela ukraińskiego. Natomiast w kontekście emigrantów zarobkowych planuje karać państwo 22 tys. euro za nieprzyjętą osobę.
– Łukaszenka ściągał wszelkiego rodzaju uchodźców na Białoruś i próbował przerzucić ich przez naszą granicę. A my sobie z tym poradziliśmy – mówi wicewojewoda lubelski Bolesław Gzik. – Radzę niektórym państwom Unii Europejskiej, żeby zrobiły to samo. Niech sobie poradzą z tymi uchodźcami, którzy przypływają (przez Morze Śródziemne). W tej chwili jest taki bałagan, że Unia nie może sobie z tym poradzić, w związku z tym chce na siłę nam wcisnąć te osoby. My możemy pomóc – przedstawić, jak się robi ochronę granic.
Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że „Polska nie będzie płacić za błędy polityki imigracyjnej innych państw”. Szef rządu napisał na Facebooku, że „przymusowa relokacja nie rozwiązuje problemu migracji, za to narusza suwerenność państw członkowskich”.
EwKa / opr. ToMa
Fot. Ewelina Kwaśniewska