Politechnika Lubelska jest liderem projektu, który polega na opracowaniu i badaniu zastępczych paliw odnawialnych z odpadów. Chodzi przede wszystkim o zużyte opony.
– Po zrobieniu kompozycji dostaniemy paliwo, które odpowiada jakością dieselowi – mówi dr hab. inż. Jacek Hunicz z Wydziału Mechanicznego Politechniki Lubelskiej. – Składa się nie tylko z przetworzonego oleju roślinnego, w którym są wykorzystane rośliny, ale również z odpadów. Odpady to są opony, jak również różnego rodzaju tworzywa sztuczne. Większość takich popularnie używanych tworzyw nadaje się do przetworzenia poprzez proces pirolizy, która jest taką dekompozycją termiczną, czyli jakby my produkujemy z tych tworzyw węglowodory, z których one zostały wcześniej wyprodukowane. Może nie są dokładnie takie same, ale takie lżejsze, ciekłe, które nadają się do zastosowania jako paliwo.
CZYTAJ: Służba Więzienna świętowała w Zamościu [ZDJĘCIA]
– Stosując paliwo roślinne, czyli ten przetworzony olej roślinny i paliwo z opadów mamy już dwa źródła pozyskania tego paliwa – mówi Dariusz Szpica z Politechniki Białostockiej, Wydział Mechaniczny. – Jeżeli chodzi o ten przetworzony roślinny olej, to on sam w sobie może być zasilany. I on jest zasilany w Europie i na świecie. Natomiast jeśli chodzi o paliwo z pirolizy to samo w sobie nie jest paliwem, które jest przyszłościowe ani ekologiczne, ale jako domieszka może być, bo musimy mieć to na uwadze, że poruszane aspekty w przypisach Uni Europejskiej są takie, że musimy zagospodarować odpady. Takim popularnym zagospodarowaniem jest przetworzenie opony na nawierzchnię na drogach, natomiast tu chcielibyśmy wykorzystać to do paliwa. Musimy mieć czym jeździć po tych drogach.
– Hydro rafinowany roślinny olej produkujemy z tych samych substratów co biodiesel, natomiast ma dużo lepsze właściwości. Ma prostą strukturę chemiczną i mniejsze skłonności do tworzenia sadzy, czyli cząstek stałych, czyli pyłów, więc jego spalanie jest czystsze. Poza tym też ma lepsze właściwości samozapłonowe – dodaje dr hab. Jacek Hunicz.
– Oczekujemy poprawy wskaźników m.in. obniżenia emisji sadzy czy cząstek stałych, ale i innych składników, które są w spalinach – mówi Paweł Woś, Wydział Budowy Maszyn i Lotnictwa Politechniki Rzeszowskiej. – Myślę, że odpowiedni dobór proporcji tych mieszanek pozwoli osiągnąć tutaj te pozytywne wskaźniki.
– Nie chcemy produkować emisji CO2 albo innych związków, które wytwarzają efekt cieplarniany jak choćby podtlenek azotu czy metan, wiec jak to zrobić? Po prostu przestać go kopać w ziemi. Każdy atom węgla wykopany z ziemi, kiedyś skończy się jako cząsteczka CO2. Jeżeli ograniczmy się do tego, że wykorzystujemy rośliny, które są zbudowane z węgla czy inne substancje, to wtedy do tej atmosfery nie wnosimy nowego węgla, czyli ten bilans zostanie zachowany. I teraz jeżeli np. paliwo z odpadów traktujemy jako odnawialne, to możemy tak powiedzieć, dlatego, że ropa, z której tworzywa sztuczne zostały wykonane, już została pozyskana, więc to jest dla nas odpad. Jeżeli my z tego wyprodukujemy jakąś dodatkową energię, jest to dla nas zysk – wyjaśnia dr hab. inż. Jacek Hunicz.
CZYTAJ: Rządowe wsparcie na budowę mostu na Wieprzu w Krasnymstawie
– Jeżeli zabraknie jakiegoś paliwa, w tym kopalnego, to już z samego tego faktu będziemy zdecydowani na paliwo roślinne, na paliwo z przetwarzania opadów. Musimy brać to pod uwagę, bo nawet te kryzysy wywołane wojną, konfliktami widzą, że jeżeli zostaniemy odcięci od jakiegoś źródła pozyskania paliwa, to mamy potężny problem. Dlatego ta dywersyfikacja tych źródeł paliw, pozyskiwania, cały czas musi być analizowana – objaśnia Dariusz Szpica.
– Ropy naftowej wydobywa się około 5 miliardów ton rocznie, odpadów tworzyw sztucznych jest jakichś 300 mln ton i mniej więcej 30 mln ton opon wyrzuca się co roku. Trzeba zauważyć, że praktycznie kilogram do kilograma da się przetworzyć materiały na paliwa. Jest to kilka procent tego co używamy z ropy naftowej, ale cały światowy rynek biopaliw, to też jest kilka procent, czyli jakby możemy ten poziom odnawialności zwiększyć w ten sposób o połowę – dopowiada Hunicz.
– Kwestia jest ciekawa. Musimy balansować pomiędzy przepisami, które dotyczą pojazdów, przepisami, które dotyczą wytwarzanie, produkcje, mieszanie. Również musimy wiedzieć, czy to paliwo ostatecznie mogło być paliwem konkurencyjnym do np. oleju napędowego i czy te paliwa cenowo wychodzą też konkurencyjnie – dodaje Dariusz Szpica.
Projekt pn. „ISKRA – budowanie międzyuczelnianych zespołów badawczych” realizowany jest w ramach zadania zleconego Ministra Edukacji i Nauki – „Politechniczna Sieć Via Carpatia im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego”. W zadaniu uczestniczą uczelnie politechniczne z Rzeszowa, Lublina i Białegostoku.
LilKa / opr. AKos
Fot. pexels.com