Pod względem zasobów wodnych Polska plasuje się na poziomie Egiptu. Oszczędzanie wody stało się koniecznością. Sprawdziliśmy, jak wygląda to w gminie Łomazy w powiecie bialskim, gdzie samorząd wprowadza pod tym względem ciekawe rozwiązania.
„Chcemy spojrzeć w inny i nowatorski sposób na wodę”
– Jeśli chodzi o gminę Łomazy, od kilku lat chcemy spojrzeć w inny i nowatorski sposób na wodę, której zasoby tak naprawdę są ograniczone – mówi wójt gminy Jerzy Czyżewski. – W ramach projektu z Fundacją Wspomagania Wsi zostały zakupione zbiorniki do montażu w budynkach użyteczności publicznej. Służą zbieraniu deszczówki z rynien, aby nie trzeba było wykorzystywać wody z wodociągu do podlewania kwiatków, drzewek. To są rozwiązania, które chcemy promować.
CZYTAJ: Sto perlatorów w gminie Łomazy. Pozwolą zaoszczędzić wodę
– Z mężem oszczędzimy razem – mówi pani Beata, mieszkanka gminy. – Mamy na podwórku staw, więc jeżeli jest taka możliwość, to wodą ze stawu podlewamy rośliny. Łapiemy deszczówkę, pod rynnę podstawiamy jakieś pojemniki. Jeżeli przygotowuję w domu dania, płuczę warzywa, to tą wodą podlewam też kwiatki. Staramy się tego uczyć dzieci, żeby wiedziały, jak oszczędzać wodę. Gmina nagłaśnia działania, które mają uczyć mieszkańców oszczędzania wody – poprzez media społecznościowe i różne akcje.
– Po kąpieli dzieci dolewam płyn do mycia podłogi i w tym myję podłogę – mówi pani Dorota, mieszkanka gminy. – Codziennie kąpię dzieci. Kiedy robię soki wyciskarką, płuczę owoce – mam psa, kupuję dla psa makaron, bo jest taniej, i kiedy gotuję kopytka czy pierogi, to na tej wodzie gotuję jedzenia dla psa.
Rabaty retencyjne
– Łomazy walczą ze zmianami klimatu poprzez takie działania jak powstanie rabaty retencyjnej w gminie – mówi Agnieszka Horaczyńska, zastępca kierownika ds. referatu organizacyjnego i spraw społecznych Urzędu Gminy Łomazy. – Mieszkańcy mogli zgłosić się, wziąć aktywny udział poprzez tworzenie rabaty i nasadzenia roślin, które powodują to, że w ziemi gromadzona jest woda. Sposób przygotowania tej rabaty jest tak skonstruowany, że woda nie wsiąka bezpośrednio do podłoża, tylko pozostaje nawierzchni poprzez warstwę ochronną z kamieni i dzięki temu rośliny mają wilgoć, pięknie wyglądają.
– Jeśli chodzi o zbiorniki retencyjne, to w gminie mamy staw, oczka wodne, natomiast gmina planuje w przyszłości duży zbiornik retencyjny – mówi wójt Jerzy Czyżewski.
CZYTAJ: „Chcemy promować ekologię”. Pasieka z recyklingu w Białej Podlaskiej [ZDJĘCIA]
Perlatory
– To, czy w naszym regionie będą występować większe braki wody, jest również związane z tym, że pewien określony rodzaj przemysłu mamy w naszym województwie, czyli znajduje się tu kopalnia Bogdanka, która powoduje obniżenie poziomu wód gruntowych właśnie w jej okolicach – mówi Jacek Czerwiński, pracownik katedry inżynierii ochrony środowiska Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Lubelskiej. – Póki co na razie na terenie województwa lubelskiego chyba nie mamy większych problemów z dostępnością wody pitnej, co nie znaczy jednak, że nie należy tej wody oszczędzać po to, żeby ta woda była dostępna również dla przyszłych pokoleń.
– W ostatnim etapie zostały przekazane przez Bank Gospodarstwa Krajowego perlatory – mówi wójt Jerzy Czyżewski. – Zostaną one zamontowane w najbliższych tygodniach w budynkach użyteczności publicznej. Są to urządzenia, które montuje się na baterie. Powodują one mniejsze zużycie wody w tych budynkach. Uczymy w ten sposób oszczędzania, ale również użytkownik nie zauważa różnicy z korzystania z baterii z użyciem takiego perlatora.
Gmina Łomazy opracowała też dokument dotyczący analizy możliwości retencji wód na swoim terenie. W ramach tego zinwentaryzowano wszystkie zbiorniki wodne. Na podstawie przygotowanego dokumentu wynika, że remontu wymaga część melioracji. Dlatego gmina zawnioskowała do Wód Polskich o odbudowę tam i jazów na ciekach wodnych.
CZYTAJ: Turystyczne Roztocze. Certyfikaty dla miejsc i wydarzeń [ZDJĘCIA]
MaT/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com