Na Lubelszczyznę przyjechało ponad 30 zabytkowych aut całego kraju. Trwa IV Rajd Ziemi Lubelskiej „Śladami młynów”, który jest II rundą Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych.
Impreza ma charakter łączony – to z jednej strony zwiedzanie regionu autami z minionej epoki, a z drugiej zmagania na zamkniętych torach. Pierwszą konkurencją była próba czasowa w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy w Lublinie. – Traktuję to jako sposób spędzania wolnego czasu. Staram się nie zahaczyć o nic autem – mówi jeden z uczestników. – Czasówka fajna, ale nigdy nie jadę tak na 100 procent. To jest Porsche 911T z 1970 roku. Takim jeździł Zasada. Takimi półcywilnymi samochodami ścigali się mistrzowie sportu.
Jakie pojazdy mogą brać udział w rajdzie?
– Chcieliśmy pokazać wszystkim, że te stare samochody – a tu właśnie mieliśmy samochód, który ma 97 lat – to samochody zupełnie sprawne i mogą poruszać się bez kompleksów nawet na sportowym torze – mówi komandor rajdu, Paweł Rożen. – Idea naszych rajdów zakłada, że samochody, które tutaj startują, to albo samochody oryginalne, w oryginalnym stanie zachowania, bez restauracji, a tylko na bieżąco naprawiane, albo samochody, które są odrestaurowane, ale zgodnie z oryginałem. Nie dopuszczamy samochodów, które mają zmienione silniki albo są unowocześnione.
– Autka są przeróżne – mówi Marcin Trzciński, sędzia w II rundzie Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych w kategorii samochody. – Najstarszy samochód jest z rocznika 1926. Tutaj ciekawostką jest to, że autko nigdy nie było odrestaurowywane, przyjedzie w oryginalnym lakierze.
– To był samochód wyścigowy, lotnicy tym się bawili – opowiada Ryszard Krzysztofik, właściciel MG TD z 1952 roku. – Ci, którzy latali w RAFie, sprowadzili te samochody. Tak im się podobały, że poszły do Stanów Zjednoczonych. Ja odkupiłem właśnie taki samochód. Nie ma wspomagania. Zawieszenie, skrzynia, silnik – wszystko chodzi.
– Dzisiaj gościmy na ODTJ. Będziemy brali udział w otwarciu muzeum na Kasprowicza Jaro Garage, później jedziemy zwiedzać pozostałości po młynach, które rozlokowane są na rzece Bystrej, Bystrzycy i Ciemiędze – mówią uczestnicy.
„Pasja, fajne towarzystwo i zwiedzanie”
– To jest pasja, fajne towarzystwo i zwiedzanie Polski – podkreśla Piotr Małecki, reprezentujący Automobilklub Wielkopolski. – Podejrzewam, że gdyby nie to, siedziałbym w domu, a tak zwiedzam Polskę. Jestem z Poznania. Trzy tygodnie temu byłem w Stalowej, za dwa tygodnie jadę do Tarnowa, później do Bielska. To fajne hobby. Mój samochód to Seat 600, auta, które do Polski nie przychodziły. Ten został, już całe życie był.
CZYTAJ: Gratka dla miłośników motoryzacji. Pierwsze muzeum zabytkowych samochodów w regionie [ZDJĘCIA]
– Jutro (27.05) będziemy jeździli w okolicach Nałęczowa, Kazimierza. Zakończymy swój rajd w Muzeum Wsi Lubelskiej – zapowiada Paweł Rożen. – Tam będzie pokaz elegancji, na który serdecznie zapraszamy. Konkurs elegancji będzie odbywał się między godz. 13 a 15. Wielu kierowców przywiązuje do tego dużą wagę, starają się, aby to było spójne – czyli wygląd i wiek pojazdu. Mają przygotowane stroje, przyjadą w nich. Tam będą się prezentowali. Będzie zbierało się także jury, które będzie oceniało te samochody. Wszystkich serdecznie zapraszamy do obejrzenia tych samochodów na żywo i poczucia ducha zabytkowej motoryzacji.
Termin rajdu zbiegł się w czasie ze wspomnianym otwarciem prywatnego muzeum zabytkowych samochodów przy ulicy Kasprowicza w Lublinie. Stała ekspozycja obejmuje 30 samochodów, a wśród nich jest m.in. pierwsze auto wyprodukowane w lubelskiej Fabryce Samochodów Ciężarowych – dostawczy Lublin51.
Wejście na teren muzeum dzisiaj i jutro jest bezpłatne.
FiKar / opr. WM
Fot. Filip Karman