– Wszystkie groźby, zwłaszcza ze strony Rosji, należy brać poważnie, ale nie dać się zastraszyć – powiedział we wtorek (02.05) w Wilnie premier Mateusz Morawiecki, pytany o bezpieczeństwo polskiego ambasadora w Rosji oraz o groźby kierowane przez rosyjską propagandę.
Chodzi o słowa byłego rosyjskiego rzecznika praw dziecka Pawła Astachowa -wypowiedziane w kontekście przejęcia przez stronę polską byłej rosyjskiej szkoły w Warszawie – że od kiedy ambasadora Rosji w Warszawie Siergieja Andriejewa oblano w Warszawie czerwoną farbą czekał, czy ambasadora Polski znajdą pływającego w rzece Moskwie.
„Nie dać się zastraszyć”
– Wszystkie groźby, zwłaszcza ze strony Rosji, należy brać poważnie, ale nie dać się zastraszyć. Podobnie jak nasz ambasador w Kijowie, który pozostał jako z nielicznych podczas tych dramatycznych kilku, pierwszych tygodni, podobnie nasz ambasador w Moskwie, trwa w bardzo trudnych realiach i okolicznościach, ale nie daje się zastraszyć – odpowiedział premier.
Podkreślił, że w ten sposób Rosja pokazuje swoje prawdziwe oblicze. – Kraju, który szantażuje, grozi, stara się wymuszać decyzje, w tym przypadku podjęte przez niezawisły polski sąd. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że ta sprawa jest istotna, ale dalece nie najważniejsza, w porównaniu do wyzwań, które są w Ukrainie – zaznaczył premier.
W niedzielę (30.04) Paweł Astachow – w codziennym programie propagandysty Władimira Sołowiowa – zarzucił polskim władzom złamanie konwencji wiedeńskiej. – Muszę odnieść się do sytuacji w Polsce. To, co się dzieje, to poważne naruszenie Konwencji Genewskiej o stosunkach konsularnych, do przestrzegania której od 1961 roku zobowiązały się wszystkie państwa świata, które utrzymują relacje dyplomatyczne. I spójrzcie tylko, co oni robią. Wyrzucili ich z mieszkań, wyrzucili ich z ośrodka wypoczynkowego, zamrozili im konta i zabrali wszystkie pieniądze naszej misji dyplomatycznej, teraz szkołę odebrali. Jak my odpowiadamy? Nota, oburzenie, wezwanie ambasadora – mówił Astachow, adwokat, który w przeszłości pełnił funkcję rzecznika praw dziecka.
Oświadczył również, że po tym, jak w ubiegłym roku ambasador Rosji został w Warszawie oblany farbą (przez aktywistkę), „czekał, czy ambasadora Polski znajdą pływającego w rzece Moskwie, czy nie”.
Do tych wypowiedzi odniósł się w poniedziałek resort polskiej dyplomacji, podkreślając, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP potępia wypowiedź Astachowa dowodzącą, że dopuszczalne jest zabójstwo ambasadora RP. – Wzywamy Rosję do zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim dyplomatom zgodnie z Konwencją Wiedeńską – napisał rzecznik MSZ w komunikacie.
Rosyjska szkoła przejęta przez komornika
W sobotę (29.04) miasto Warszawa, w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, przejęło budynek przy ulicy Kieleckiej 45, gdzie mieściła się prowadzona przez Ambasadę Rosji szkoła średnia. – Przejęliśmy kolejny budynek bezprawnie zajmowany dotychczas przez Federację Rosyjską na podstawie wyroku sądu, który dodatkowo zobowiązuje FR do zapłaty ponad 31 mln zł wraz z odsetkami za bezprawne zajmowanie Kieleckiej 45 – napisał w sobotę w mediach społecznościowych prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
9 maja 2022 r. ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew chciał złożyć kwiaty przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie, ponieważ tego dnia Rosja obchodziła dzień zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Demonstranci z ukraińskimi i polskimi flagami uniemożliwili mu przejście przed miejsce upamiętnienia radzieckich żołnierzy, wznosili antyrosyjskie hasła i oblali ambasadora czerwoną substancją.
PAP / RL / opr. ToMa
Fot. PAP/Rafał Guz