38-latek miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu, gdy zgłaszał kradzież samochodu, którym zaparkował przed komisariatem. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz fałszywe poinformowanie o popełnionym przestępstwie grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności – podała słupska policja.
Interwencja słupskiej policji z poniedziałku (22.05), jak przekazał we wtorek jej oficer prasowy mł. asp. Jakub Bagiński, jest przykładem takiej, w którą trudno uwierzyć i która zostaje w pamięci na długo.
38-letni słupszczanin z samego rana zgłosił się na pierwszy komisariat policji, aby poinformować o kradzieży swojego samochodu. „Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że słupszczanin przyjechał fiatem, który rzekomo mu skradziono, zaparkował nim przed budynkiem, co potwierdziła analiza zapisów kamer monitoringu. Ponadto w organizmie miał ponad 2,5 promila alkoholu, co wykazało badanie alkomatem” – powiedział mł. asp. Bagiński.
CZYTAJ: Chciała, żeby jej chłopak się wyprowadził. Ten złapał za nóż
Mężczyzna został zatrzymany i noc spędził w policyjnym areszcie. Funkcjonariusze wykonali oględziny zaparkowanego przed komisariatem samochodu, a także zabezpieczyli monitoring.
„38-latek usłyszał zarzuty kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości oraz fałszywego poinformowania o popełnionym przestępstwie, za co grozi mu teraz do dwóch lat pozbawienia wolności” – podał policjant.
PAP / RL / opr. WM
Fot. KMP Słupsk