Piłkarze ręczni Azotów Puławy przegrali z Orlenem Wisłą Płock 25:30 w meczu 24 serii PGNiG Superligi. Najwięcej bramek dla gospodarzy rzucili: Ivan Burzak 6 i Bartosz Kowalczyk 4.
Puławianie nie zdołali sprawić sensacji i wygrać z niepokonanym liderem, ale przez całe spotkanie mieli niewielką stratę do faworyta. – W końcówce zabrakło trochę sił – przyznał drugi trener Azotów, Patryk Kuchczyński. – Orlen Wisła Płock ma dużo szerszą ławkę.
Mimo porażki drugi szkoleniowiec puławian był zadowolony z postawy zespołu: – Na pewno zagraliśmy bardzo dobry mecz. Zostało zrealizowane bardzo dużo z tego, co sobie zakładaliśmy: zaangażowanie na milion procent, walka. Trzeba czasami nie patrzeć na wynik, ale realizować swoje cele – stwierdził Kuchczyński.
Najlepszym zawodnikiem spotkania został bramkarz Azotów Mateusz Zembrzycki, który niedawno wrócił po przerwie spowodowanej kontuzją: – Jeszcze jestem głodny dobrego grania. Bardzo cieszę się, że zostałem wybrany najlepszym zawodnikiem, ale każdy z nas dobrze zagrał. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i walczymy do końca, jak prawdziwi mężczyźni. Wracam powoli do gry – siedziałem siedem miesięcy w domu.
Azotom do zakończenia sezonu pozostały dwa spotkania: – Musimy w nich zagrać jeszcze lepiej – dodaje Zembrzycki.
6 maja puławska drużyna zmierzy się na wyjeździe z Piotrkowianinem, a dwa tygodnie później u siebie zagr5 z Pogonią Szczecin.
AR / Biuro prasowe PGNiG Superligi
Fot. Wojciech Szubartowski