W zamojskim ogrodzie zoologicznym trwają wiosenne porządki. To czas, kiedy rodzą się młode, na wybiegach zewnętrznych pokazują się zwierzęta, a do ogrodu zaglądają pierwsi turyści.
Przygotowania do sezonu
– Wiosnę w zamojskim ogrodzie zoologicznym już widać, ona już z nami jest – mówi Monika Skiba, pracownik działu edukacji w zamojskim zoo. – Wiosenne porządki już trwają na całego. Przygotowujemy się do nadchodzącego sezonu, do tej ogromnej liczby gości, która nas odwiedzi. To szereg prac stricte gospodarczych. Przygotowujemy tereny zielone, zabezpieczamy wybiegi zewnętrzne naszych zwierząt, poprawiamy, co jest do poprawienia, sprawdzamy ogrodzenia elektryczne – tak, żeby było bezpiecznie, żeby nasze zwierzaki mogły już na słońce, na wybiegi bezpiecznie wyjść i się prezentować.
CZYTAJ: Jak zachowywać się w zoo? Warsztaty w zamojskiej placówce [ZDJĘCIA]
– Nasze niedźwiedzie brunatne wyszły na wybieg zewnętrzny – podkreśla Monika Skiba. – To taki symbol wiosny. Wszystkim się kojarzy, że budzą się niedźwiedzie, więc mamy wiosnę. Aczkolwiek niedźwiedzie w ogrodzie zoologicznym nie do końca zasypiają. To nie jest jednak natura, chociaż staramy się, żeby warunki, w jakich przebywają, były jak najbardziej zbliżone do tych naturalnych, ale nie da się tego odwzorować. I tak samo nasze zachowanie wobec nich i zachowanie naszych niedźwiedzi jest troszkę inne. One tak do końca nie zasypiają. Całą zimę są aktywne, aczkolwiek powolniejsze, ospałe. Dostają też jedzenie, więc takiego twardego, zimowego snu u niedźwiedzi w ogrodach zoologicznych nie zaobserwujemy.
Tu można nabrać ochoty na życie
– Zoo w Zamościu jest jak park – mówi jeden z odwiedzających ogród zoologiczny. – W jesieni spadają liście, w zimie napada śnieg, a teraz, kiedy wiosna, słychać ptaki. Człowiek, jeżeli przebywa w takim miejscu jak to – park, zwierzęta – uspokaja się sam z siebie, psychika się robi fajna. Nabieram ochoty na życie, jak chodzę tutaj.
– Wiosna to taki okres, kiedy zaczynają się porody czy wyklucia u niektórych ptaków, natomiast ten okres urodzin będzie trwał jeszcze przez pewien czas – mówi Jadwiga Kniaź-Rycaj, asystent ds. hodowlanych w Ogrodzie Zoologicznym w Zamościu. – Pierwszym naszym wykluciem było wyklucie u żako kongijskich, urodziły się też mary patagońskie, kucyk szetlandzki, garny. Mamy dwa maluchy pigmejki – można je zobaczyć w pawilonie wielkich kotów drapieżnych.
„Wiosna dla zwierząt jest tym samym, czym dla nas”
– W oddali słyszymy ryki naszych lwów – mówi Monika Skiba. – Również na wybiegu, przebywają na świeżym powietrzu, w przyjemnej atmosferze. Obok wybiegu lwów znajduje się wybieg tygrysów amurskich, na którym również dzieje się, i to bardzo dużo, bo na wybieg wyszły nasze młode tygrysiczki razem z rodzicami. No i jak to małe kotki, dokazują niesamowicie. Tak naprawdę można spędzić długie godziny obserwując ich harce.
– Przyjechaliśmy z Warszawy – mówią odwiedzający zamojskie zoo. – Jestem fanem dzikich kotów, głównie tygrysów. Od kilku miesięcy śledzę, co się dzieje. Czekałem na otwarcie tego wybiegu i teraz, jak się wiosna obudziła, od razu pierwszy wolny wyjazd i zjawiliśmy się właśnie w Zamościu.
– Wiosna dla zwierząt jest tym samym, czym dla nas – mówi Monika Skiba. – Jest to takie budzenie się do życia. U zwierzaków również widać taką większą energię, większą chęć do zabawy, do dokazywania na wybiegu zewnętrznym.
W zamojskim ogrodzie zoologicznym mieszka ponad 2,5 tys. zwierząt – około 300 gatunków.
AP/ opr. DySzcz
Fot. AP