Ponad dobę – 25 godzin – muszą czekać kierowcy ciężarówek na wjazd do Polski na polsko – ukraińskim przejściu granicznym w Hrebennem. W kolejce stoi ok. 260 pojazdów ciężarowych. W przeciwnym kierunku, czeka 200 ciężarówek. Trzeba stać około 12 godzin.
– Kierowcy wyjeżdżają, bo w tym czasie większość firm na terytorium naszego kraju jest nieczynnych. To dominujący powód kolejek – tłumaczy rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś. – Warto zaznaczyć, że służby celno-skarbowe czy też inne jak np. Straż Graniczna w tym czasie pracują normalnie. Odprawy jak najbardziej będą się w dalszym ciągu odbywać. Oczywiście na kolejki na przejściach granicznych będą wpływał kontrolę. Natomiast jeżeli chodzi o pojazdy przewożące towary z Ukrainy, tutaj te osoby muszą być optymalnie przygotowane przed dalszą drogą po terytorium Polski zarówno pod kątem technicznym, ale jak i też pod kątem destynacji towaru. To sprawia, że czas potrzebny na przygotowanie takich transportów jest lekko wydłużony.
Na innym przejściu granicznym z Ukrainą, w Dorohusku na wyjazd z kraju czeka ok. 600 pojazdów. Szacunkowy czas na przekroczenie granicy to 21 godzin. Na kierunku przywozowym odprawy odbywają się na bieżąco. Ukraińska strona podaje, że w kolejce elektronicznej zarejestrowano 3905 pojazdów.
CZYTAJ: Rzeki w regionie: wysoki poziom Bugu w Dorohusku
W Zosinie i Dołhobyczowie, żeby wyjechać z Polski, ciężarówki czekają w niewielkich kolejkach po 3 godziny. Na obu przejściach odprawy w kierunku przywozowym odbywają się na bieżąco.
Na przejściu granicznym z Białorusią Kukuryki – Kozłowicze na wyjazd z kraju oczekuje 700 ciężarówek. Na przekroczenie granicy oczekują prawie dobę – 23 godziny. W kierunku wywozowym ustawiła się niewielka kolejka 20 pojazdów ciężarowych. Na odprawę poczekają ok. godziny.
RyK / opr. AKos
Fot. archiwum RL