Na zdj. Michał Jankowski podczas komiksowej bitwy
– Emocje jeszcze nie opadły, więc trudno w tym momencie o rzeczowe podsumowanie. Chyba muszę jeszcze trochę ostygnąć – mówi Michał Janowski, jeden z organizatorów Małopolskiego Festiwalu Komiksu, który odbył się w miniony weekend (1-2.04) w Krakowie.
ZOBACZ ZDJĘCIA z Małopolskiego Festiwalu Komiksu:
Festiwal w Artetece to drugie krakowskie wydarzenie tego kalibru w ostatnich tygodniach (poprzednim był 12. Krakowski Festiwal Komiksu, który odbył się w dniach 24-26 marca). Były spotkania z autorami, giełda, sesje autografów, panele tematyczne oraz wystawa.
– Tegoroczny festiwal dał mi mocno w kość – zarówno fizycznie jak i psychicznie. Zazwyczaj po każdej takiej imprezie jestem bardzo szczęśliwy. W tym roku jest podobnie, ale czuję się też mocno zmęczony – mówi Michał Jankowski. – Czy jestem zadowolony z tej edycji? Nie byłbym sobą, gdybym powiedział, że tak. Zawsze można zrobić coś lepiej. Na tym polega ta zabawa. To trochę jak z przygotowywaniem wesela. Niby to twoja impreza, ty ją przygotowujesz, ale z myślą o innych, żeby to oni miło spędzili czas. Czekam zatem cierpliwie na oceny z zewnątrz.
ZOBACZ ZDJĘCIA z bitwy komiksowej:
Jednym z ważnych punktów programu Festiwalu była bitwa komiksowa, w której rysunkowe walki stoczyli m.in. Hubert Ronek z Nikodemem Cabałą czy Kamil Dukiewicz z Krzysztofem Korzeniakiem, a o wyniku niektórych starć decydował rzut monetą. W prowadzeniu bitwy Michała wspomógł Jan Sławiński.
– Teraz już wiem, jak się czuje lekkoatleta w trakcie wywiadu zaraz po swoim biegu. Cały dzień był dosyć intensywny, ale zawsze zostawiam małą rezerwę na poprowadzenie bitwy. W tym roku tej rezerwy zabrakło, na szczęście z pomocą przyszedł kolega Jan i dzieciaki z publiczności, które swoimi reakcjami dodawały sił. To chyba pierwsza odsłona w historii pojedynków na flamastry, kiedy o wygranej decydował fakt, że ktoś klaskał na stojąco, a nie na siedząco. Miło było zobaczyć tak autentyczną radość dzieciaków, które doskonale bawiły się podczas bitwy komiksowej – wspomina na gorąco Michał Jankowski.
Zapytany o plany na kolejne odsłony Małopolskiego Festiwalu Komiksu, Michał zaznacza, że mają je rozpisane na kolejnych pięć lat: – Przy czwartej edycji szykujemy coś naprawdę wyjątkowego. Ale wiadomo, to tajemnica. A tak zupełnie na poważnie, myślę, że to ten czas, kiedy trzeba chwilkę odpocząć. Po odpoczynku przyjdzie moment na podsumowania i refleksje. Trzeba jak najszybciej ustalić datę kolejnej odsłony festiwalu, pomyśleć o tym, co możemy poprawić, żeby z każdym rokiem było lepiej. Chcemy, by impreza była coraz bardziej atrakcyjna dla odwiedzających.
ZOBACZ ZDJĘCIA z wystawy “Kup Ten Art!”:
DySzcz
Fot. DySzcz