Koszykarze Polskiego Cukru Start Lublin przegrali na własnym parkiecie z Anwilem Włocławek 70:81 w meczu 25. kolejki ekstraklasy.
Lubelska drużyna bardzo dobrze rozpoczęła to spotkanie. W pierwszej kwarcie prowadziła już różnicą 8 pkt. Goście jednak szybko zniwelowali straty i inauguracyjna część meczu zakończyła się wynikiem 22:22. Po pierwszej połowie Start już przegrywał, ale tylko 36:40.
O losach spotkania przesądziła trzecia kwarta, przegrana przez podopiecznych trenera Artura Gronka aż 18:30. W ostatniej odsłonie gospodarze jedynie zniwelowali rozmiary porażki.
Najwięcej punktów zdobyli: DeVoe 17, Griciunas 13, Cavars 12 i Melvin 10.
Trener gości Przemysław Frasunkiewicz był zadowolony, że jego zespól mimo pewnych problemów odniósł zwycięstwo, zwłaszcza, że mecz odbył bez żadnego treningu:
– Jeżeli robi się 11 strat w pierwszej połowie, na tym poziomie rozgrywek zawsze będzie to ukarane. Wiem, że gramy 7 zawodnikami, ale nasza fizyczność w tym spotkaniu nie była na takim poziomie, żeby rywalizować z tak fizycznym zespołem jak Anwil – w ten sposób szkoleniowiec Startu Artur Gronek podsumował spotkanie.
– O zwycięstwie Anwilu zadecydowały nasze straty i niezatrzymanie zawodników przeciwnika na rzutach trzypunktowych – uważa rozgrywający Startu, Bartłomiej Pelczar.
Bilans Startu w obecnym sezonie to 8 zwycięstw i 17 porażek.
W kolejnym spotkaniu lubelska drużyna 7 kwietnia zmierzy się na wyjeździe z Kingiem Szczecin.
AR
Fot. Krzysztof Radzki