Ciekawą wystawę XIX-wiecznych polskich kalendarzy można oglądać w Muzeum UMCS w Lublinie. Kalendarze w XIX wieku – oprócz tego, że zawierały wykaz dni tygodnia czy miesiąca – stanowiły swoiste kompendium wiedzy o ówczesnym świecie.
– Początkowo kalendarze miały formę krótkiej broszury, natomiast w drugiej połowie XIX wieku rozrosły się do kilkudziesięciu lub nawet kilkuset stron – mówi Hanna Polak, pracownik Biblioteki Głównej UMCS oraz jedna z kuratorek wystawy. – Od tej pory widzimy w kalendarzach rozbudowane treści ekonomiczno-gospodarcze, rolnicze, techniczne, historyczno-literackie. Widzimy promocję nowoczesnego rolnictwa i przemysłu. W kalendarzach drukowano też najnowszą poezję i prozę, a także aforyzmy, przysłowia czy zagadki. Wówczas zaczynają je zdobić bardzo bogate ilustracje. Wiele z nich jest przepięknie oprawiona.
„Zęby na kauczuku najlepszym systemem amerykańskim”
– Nieodłącznym elementem kalendarzy były reklamy różnych firm – zaznacza Piotr Błaszczak, pracownik Oddziału Informacji Naukowej Biblioteki Głównej UMCS. – Na przykład „Kalendarz Lubelski na rok zwyczajny 1887” zawierał następujące ogłoszenie: „Dentysta Malczanowski leczy choroby zębów i dziąseł oraz plombuje i wstawia zęby sztuczne na złocie i kauczuku najlepszym systemem amerykańskim”. Natomiast w „Józefa Ungra Kalendarzu Warszawskim Popularno-Naukowym Ilustrowanym na rok przestępny 1888, który ma dni 366” znajduje się następujące ogłoszenie: „Kantor stręczeń guwernerów, guwernantek i bon. Powyższy kantor ułatwia wszelkie w tym rodzaju zlecenia, tak przy osobistej bytności, jak i za korespondencyją frankowaną”.
CZYTAJ: Polskie kalendarze XIX-wieczne do obejrzenia w Muzeum UMCS
– Mamy egzemplarz „Kalendarza lubelskiego” Jana Karola Pruskiego z 1822 roku. To był właściwie nasz najstarszy lubelski kalendarz. Był wydawany w Lublinie w latach 1815-1828. Jego tytuł był skomplikowany – „Polski, Ruski i astronomiczno-gospodarski kalendarz na rok pański, który jest zwyczajnym rokiem mającym dni 365, zawierający w sobie bieg planet, odmiany powietrza, zaćmienia technologiczne, rolnicze i wiele potrzebnych wiadomości”. Tak kiedyś kalendarze były tytułowane – wskazuje Hanna Polak.
Niedźwiadek zamiast Skorpiona
– Studiując część kalendarzową, zauważyłam pewne odstępstwo – opowiada Teresa Wałachowska, pracownik Oddziału Wydawnictw Ciągłych Biblioteki Głównej UMCS. – Znaki zodiaku w zasadzie pokrywają się z tymi, które znamy obecnie, natomiast nie ma znaku Skorpiona, a jest ciekawy znak Niedźwiadka.
– W kalendarzu na rok zwyczajny „Przyjaciel domu” wydawanym w latach 1880-1913 mamy tekst uwrażliwiający na ówczesną trudną sytuację społeczną, np. przerażający widok nędzy. Cytowane są różne treści z Pisma Świętego. Mamy np. nauczanie, co mówi Pismo Święte o nawróceniu pijaków – mówi Hanna Polak.
„Kalendarz humorystyczny dla porządnych ludzi”
– W „Kalendarzu humorystycznym ilustrowanym dla porządnych ludzi, rocznik 1876” znajdziemy tekst pod tytułem „Dziesięcioro przykazań moralnych bogatego skąpca danych jedynakowi” – mówi Dariusz Boruch, kierownik ds. muzeum Archiwum i Muzeum UMCS. – „Bądź grzecznym i uprzejmym dla wszystkich, a kłaniaj się jedynie tylko tym, którzy mają wiele pieniędzy. Więcej wart jeden bogaty łotr od trzech poczciwych, a gołych. Miej sobie za zasadę: kto nie ma dużo pieniędzy, chociażby był uczonym, musi być głupi. Od takich szczególnie trzymaj się z daleka, a dasz dowód wielkiego rozumu”.
CZYTAJ: Pierwsza w powiecie. Tomaszów Lubelski ma wirtualną strzelnicę [ZDJĘCIA]
– Widzimy dążenie wydawców, twórców kalendarzy do podniesienia poziomu życia i horyzontów kulturalnych czytelników. Można powiedzieć, że to nie były zwykłe kalendarze, ale coś w rodzaju kompendium wiedzy o świecie – dodaje Hanna Polak.
Na wystawie wyodrębniono między innymi kalendarze przeznaczone dla konkretnego odbiorcy, na przykład dla rzemieślników, kobiet czy rolników.
Wystawę można oglądać do końca kwietnia.
LilKa / opr. WM
Fot. Anna Kovalova