Dziś Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Uroczystości odbyły się między innymi w Lublinie.
W Lublinie obchody rozpoczęły się od mszy w archikatedrze odprawianej w intencji Polaków, którzy z narażeniem życia pomagali, ukrywali i ratowali Żydów podczas okupacji niemieckiej.
– Pomimo tego, że groziła za to kara śmierci, wielu naszych rodaków nie dało się zastraszyć – mówi dyrektor oddziału IPN w Lublinie, dr Robert Derewenda. – Przede wszystkim starano się pomóc dzieciom, które znalazły się po tzw. aryjskiej stronie. Tutaj pomagały głównie sierocińce, które były prowadzone przez siostry zakonne. Pomagano również dorosłym. Polska stworzyła w polskim państwie podziemnym „Żegotę”, czyli całą organizację, która zajmowała się pomocą Żydom. To organizacja właściwie bez precedensu w okupowanej Europie.
CZYTAJ: Skromny bohater. „Radzyński Hans Kloss” ma swoją ławeczkę [ZDJĘCIA]
Podczas obchodów uczczono między innymi postać błogosławionej siostry Marty Wołowskiej – z pochodzenia Lublinianki. Pod jej tablicą złożono kwiaty i zapalono znicze.
– Podczas wojny siostra Wołowska została rozstrzelana przez gestapo – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka. – Przełożona, która poniosła ofiarę życia za to, że pomagała ratować Żydów. Dlatego też warto czcić zarówno ofiary, jak też tych, którzy z narażeniem życia ratowali tych, którzy skazani byli na zagładę. Myślę, że jest to kolejne wołanie o uszanowanie poczucia godności człowieka. We współczesnym świecie jest to bardzo aktualne w kontekście tego, co dzieje się chociażby na terenie Ukrainy.
Polacy stanowią największą liczbę w gronie odznaczonych medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Medal przyznawany jest właśnie osobom i ich rodzinom, które z narażeniem własnego życia ratowały Żydów z Holokaustu.
CZYTAJ: Lubelskie obchody Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów
Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką ustanowiono 6 lat temu jako wyraz hołdu dla tych, którzy z narażeniem życia pomagali osobom narodowości żydowskiej. Data 24 marca nie jest przypadkowa. Tego dnia w 1944 roku niemieccy żandarmi rozstrzelali rodzinę Ulmów z Markowej na Podkarpaciu – ciężarną Wiktorię, Józefa, ich sześcioro dzieci oraz ośmiu ukrywanych przez nich Żydów.
ZOBACZ ZDJĘCIA
MaTo / opr. PrzeG
Fot. Piotr Michalski