Około godziny 20.30 z lubelskiej archikatedry po raz 9. wyruszy Ekstremalna Droga Krzyżowa.
Bierze w niej udział około 4 tysięcy osób. Każdy idzie z własnymi intencjami: – Chcę wyciszyć się i zrozumieć wszystko. To nie jest moja pierwsza Ekstremalna Droga Krzyżowa, mam własną intencję wynagradzającą i tak też chcę przeżyć tę drogę. Ten trud i pewien ból pójścia pozwala w rozważaniu Drogi Krzyżowej Pana Jezusa.
Podczas nocnej i najczęściej samotnej wędrówki pątnicy będą w milczeniu rozważać tajemnice Męki Pańskiej.
– Ta Droga Krzyżowa to przede wszystkim okazja do spotkania z Bogiem – mówi organizator Lubelskiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, ks. Mirosław Ładniak. – Wygranym jest każdy, kto zdecydował się i wychodzi na Ekstremalną Drogę Krzyżową. Są różne sytuacje, różne momenty i dlatego zawsze zalecam roztropność. Jeśli ktoś nie daje rady, to nie ma co przeżywać tego ambicjonalnie. Byłem, pomodliłem się i tyle ile potrafiłem, przeszedłem.
Podczas tegorocznej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej do wyboru jest dziewięć tras. Najkrótsza – 30-kilometrowa – wiedzie wokół Zalewu Zemborzyckiego w Lublinie. Najdłuższa ma 51 km i kończy się w Wąwolnicy przy Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej.
MaTo/ opr. DySzcz
Fot. archiwum