Nadal będą biegać po Ogrodzie Saskim. Nieporozumienie w sprawie lubelskiego parkrunu

pm bieg 031222 006 2023 03 06 192730

W środowisku lubelskich biegaczy zawrzało. Urząd Miasta Lublin cofnął bowiem zezwolenie na organizacje parkrun Ogród Saski Lublin. To cosobotnie, bezpłatne biegi na dystansie 5 kilometrów, które odbywają się od lipca 2019 roku. Bierze w nich udział średnio 30-40 osób. Okazało się jednak, że parkrun w Ogrodzie Saskim będzie kontynuowany, a cała sprawa to efekt nieporozumienia.

Problem pojawił się, gdy organizatorzy biegów dostali pismo z Wydziału Gospodarowania Mieniem Urzędu Miasta Lublin. Przeczytali w nim o cofnięciu zgody na organizacje parkrunu w Ogrodzie Saskim. Z pisma wynikało, że ma to związek z zaleceniami przez miejskiego konserwatora zabytków.

CZYTAJ: Śmiertelne pobicie w Zamościu. Zarzuty dla 16-latki

Dotąd nie było żadnych uwag

– Parkrun odbywał się od lipca 2019 roku i dotąd nie było żadnych uwag, dlatego zdziwiła nas decyzja urzędników – mówi Tomasz Dybowski, koordynator parkrun Ogród Saski w Lublinie. – Nie było żadnych uwag, które by były z nami konsultowane lub byłoby złożone zapytanie ze strony Urzędu Wydziału Gospodarowania Mieniem, Straży Miejskiej czy konserwatora zabytków. Nie było zapytań, skarg, o których byśmy wiedzieli, więc nie był prowadzony z nami żaden dialog –

– Jako uczestnicy parkrunu w żaden sposób nie szkodziliśmy temu miejscu – mówi biegaczka i wolontariuszka Łucja Oś. – W idei parkrunu jest takie założenie jak sprawdzenie trasy przed biegiem. Przed 9.00 zawsze ktoś się przebiegnie, żeby sprawdzić, jak trasa wygląda, czy jest czysto, nie ma błota, liści, czy jest odśnieżone. Możemy wtedy uprzedzić uczestników, czy pozbierać butelki ze ścieżek, aby było bezpiecznie. Z nami są też osoby spacerujące z kijkami, biegające dzieci. Rozstawiamy małe, kolorowe pachołki, żeby trasa była oznaczona. My ją zabezpieczamy. Nie ma takich elementów, które niszczyłyby strukturę parku. Nie biegamy po miejscach niedozwolonych, po trawie. Są to wyznaczone alejki, więc ta decyzja dziwi. Tym bardziej, że korzystamy z możliwości parku tak jak wszyscy użytkownicy.

Parkrun to więcej niż bieg

– Parkrun to więcej niż bieg. Byłoby szkoda, gdyby tej imprezy nie było w Lublinie – dodaje Agnieszka Kalinowska, koordynatorka parkrunu w Kraśniku, który powstał z inspiracji lubelską odsłoną imprezy. – Za takimi spotkaniami jak parkrun kryje się poprawa zdrowia fizycznego i psychicznego. Władze powinny dbać, w ramach zdrowia publicznego, o takiej inicjatywy, o mieszkańców. Jest konkretne miejsce – Ogród Saski. Co jest ważniejsze od ludzkiego dobra, że nie mogą oni kontynuować biegów właśnie w tym miejscu? Jest dobre, łatwo dostępne dla uczestników. Dlaczego ktoś chce sprawić tyle problemów organizatorom? Po co robić takie przeszkody? Parkrun jest dla ludzi, mieszkańców Lublina, a czy Urząd Miasta jest dla nich? Przecież ma takie powołanie.

CZYTAJ: 70 lat historii Radia Lublin do oglądania w Lubartowie [ZDJĘCIA]

Problemem było sformułowanie

Okazuje się jednak, że parkurun w Ogrodzie Saskim w Lublinie nie jest zagrożony. – Problemem było jedynie sformułowanie dotyczące zajęcia Ogrodu Saskiego – wyjaśnia miejski konserwator zabytków Hubert Mącik. – Biegi w Ogrodzie Saskim jak najbardziej są dobrą formą użytkowania takiej przestrzeni publicznej, jaką jest historyczny ogród. Sam osobiście biegam po nim, więc uważam, że jest to jak najbardziej właściwa forma. Pewnego rodzaju zamieszanie wynikło z faktu, że ujęto informacje na temat organizacji tej imprezy jako zajęcie ogrodu co tydzień przez biegaczy, co z punktu widzenia funkcjonowania parku mogło budzić pewnego rodzaju wątpliwość. Ogród Saski podobnie jak inne tego rodzaju przestrzenie publiczne powinien być dostępny dla wszystkich użytkowników.

Po wyjaśnieniu tego problematycznego sformułowania z organizatorami kłopot z parkrunem znikł. Biegi będą mogły się odbywać tak jak do tej pory – co sobotę. Cieszy to uczestników parkurunu.

Jak tłumaczy jedna z biegaczek, Małgorzata Mazurek, idea parkunu polega na cykliczności. – Biegi odbywają się cyklicznie, co sobotę o 9.00 w Ogrodzie Saskim, tuż przy zegarze słonecznym. Lokalizacja ta znajduje się na mapie, która jest dostępna na całym świecie, więc osoby z różnych stron Polski i świata przyjeżdżają do Lublina, żeby ten parkrun odbyć. Są ludzie, którzy uprawiają turystykę parkrunową. Przybywają do miejsc, gdzie jest on organizowany. W ten sposób biegają i przy okazji zwiedzają miasto.

CZYTAJ: Innowacyjna i małoinwazyjna. Skomplikowana operacja w lubelskim szpitalu [ZDJĘCIA]

Parkruny zapoczątkowała grupa znajomych w Anglii w 2004 roku. Obecnie biegi odbywają się w ponad 20 krajach na całym świecie, a bierze w nich udział łącznie 200 tys. osób.

Do Polski parkrun przywędrował w 2011 roku. Obecnie odbywa się w 80 miejscowościach. Aby wziąć udział w parkrunie, należy zarejestrować się na stronie internetowej www.parkrun.pl/rejestracja/. Następnie trzeba pobrać kod użytkownika, który będzie potrzebny podczas biegu.

Uzyskany kod pozwala na udział w dowolnej liczbie biegów, w dowolnej lokalizacji parkrunu na świecie.

MaK / opr. AKos

Fot. archiwum

Exit mobile version