Akcja “Ocal żabkę”. Uczniowie ratują płazy w Roztoczańskim Parku Narodowym [ZDJĘCIA]

093b72cf 1437 4922 80ff 8cf83fd2a4cd 2023 03 26 101941

Na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego rozpoczęła się akcja “Ocal żabkę”, w czasie której głównie uczniowie, ale też wolontariusze i dorośli, pomagają w przenoszeniu żab i innych płazów przez drogę do miejsc rozmnażania. Akcja chroni je przed śmiercią pod kołami samochodów.

Druga edycja edukacyjnej akcji “Ocal żabkę” już trwa na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego. Jak wyjaśniła w rozmowie z PAP koordynatorka projektu Małgorzata Pasieka z działu edukacyjnego RPN, polega ona na przenoszeniu płazów gromadzących się przy płotkach wzdłuż dróg prowadzących do zbiorników wodnych. Uczestnikami akcji są głównie uczniowie pobliskich szkół, ale też wolontariusze i osoby dorosłe.

Wiosna kwitnie w lesie

– Takie tymczasowe ogrodzenia o wysokości ok. 50 cm rozstawiane są co roku w miejscach największej migracji płazów, czyli tam, gdzie najczęściej przechodzą przez jezdnię. Takie wędrówki odbywają się w okresie godowym tj. od połowy marca do połowy maja – wyjaśniła Pasieka, dodając, że płazy przemieszczają się wtedy do miejsc rozmnażania, gdzie składają skrzek.

Płotki naprowadzające zostały rozstawione w tym roku przy drodze od Obroczy do Kosobud, gdzie płazy migrują do zbiorników śródleśnych oraz przy drodze od Zwierzyńca do wioski Sochy, gdzie zmierzają do Stawów Echo.

CZYTAJ: Mieszanka „przyjaznych” grzybów pomoże w ochronie owoców miękkich. Stworzyli ją lubelscy naukowcy

Jak opisała koordynatorka akcji, ogrodzenie uniemożliwia tym zwierzętom wejście na ruchliwe ulice, a przemieszczając się wzdłuż barierki wpadają do wykopanych dołków wypełnionych geotkaniną. – Skąd dalej zbierane są przez uczestników akcji do wiaderek, a następnie przenoszone są w bezpieczny sposób na drugą stronę ulicy i wypuszczane do zbiorników wodnych – przekazała Małgorzata Pasieka.

Dodatkowo przy Stawach Echo zamontowane są na stałe betonowe bariery naprowadzające płazy do tuneli podziemnych, którymi przechodzą bezpiecznie na drugą stronę.

Tegoroczna akcja “Ocal żabkę” rozpoczęła się w środę. Dotychczas udało się uchronić ok. 400 płazów przed śmiercią pod kołami samochodów. Przenoszenie płazów potrwa do 14 kwietnia.

Podczas pierwszej edycji akcji w 2022 roku, trwającej cztery dni, udało się przenieść ponad 1,2 tys. płazów. – Najwięcej obserwujemy płazów z gatunku: ropucha szara, traszka grzebieniasta i traszka zwyczajna, żaby brunatne, żaby zielone. Spotykamy również grzebiuszkę ziemną, to jedyny płaz z pionową źrenicą oka – wskazała pomysłodawczyni akcji.

Podkreśliła, że przedsięwzięcie ma wymiar również edukacyjny, bo uczestnicy nie tylko pomagają płazom w przejściu przez ulicę, ale mają także możliwość obserwacji gatunków zwierząt, poszerzenia wiedzy na temat ochrony i roli płazów w środowisku.

CZYTAJ: Powstał „kosmiczny” beton

– Uczestnicy akcji muszą zachować też szczególną ostrożność i zasady bezpieczeństwa. Oprócz kamizelki odblaskowej stosowane są środki ochrony osobistej, jak np. rękawice ochronne, ponieważ niektóre gatunki płazów np. ropuchy wydzielają substancje toksyczne, które są szkodliwe dla człowieka – zaznaczyła Małgorzata Pasieka.

Przypomniała, że od ponad 20 lat na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego trwa czynna ochrona płazów. “Pracownicy RPN, co roku w okresie godowym rano i po południu przenoszą płazy gromadzące się przy płotkach wzdłuż dróg do zbiorników wodnych” – dodała.

Podkreśliła, że wszystkie płazy w Polsce są objęte ochroną, mimo to – jak powiedziała – populacja tej grupy zwierząt zmniejsza się w alarmującym tempie. “Oprócz śmierci, która spotyka ich na drogach, zwłaszcza podczas wiosennych migracji do zbiorników wodnych, główną przyczyną spadku ich liczebności są zanieczyszczenia chemiczne, zmiany klimatyczne i atmosferyczne, zanik zbiorników wodnych i mokradeł” – zauważyła koordynatorka akcji “Ocal żabkę”. Dodała, że płazy są bardzo wrażliwe i jako jedne z pierwszych zwierząt odczuwają skutki szkodliwych zmian zachodzących w środowisku.

PAP / RL / opr. AKos

Fot. Iwona Burdzanowska

Exit mobile version