Wystawę poświęconą powstaniu zamojskiemu można oglądać w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim.
– Powstanie było konsekwencją próby wysiedlenia i germanizacji terenów Zamojszczyzny – mówi wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk. – Wystawa upamiętnia gehennę narodu polskiego. Ponad 110 tys. osób, które zostały wywiezione, w tym ponad 30 tys. dzieci, z czego duża część nigdy nie wróciła. Bardzo często najsłabsze z nich umierały w obozach przejściowych, tak jak w Zamościu czy obozach usytuowanych w innych częściach Generalnego Gubernatorstwa. Również bardzo często te osoby były wysyłane do Oświęcimia, Treblinki, jak też ginęły na lubelskim Majdanku.
Powstanie zamojskie było drugim co do wielkości (po powstaniu warszawskim) oraz największym pod względem czasowym i terytorialnym zbrojnym wystąpieniem przeciwko niemieckiemu okupantowi. Wzięło w nim udział ok. 4 tys. mieszkańców podzamojskich wsi.
CZYTAJ: Drugie po warszawskim. Zapomniane powstanie zamojskie
Zbrodniczy plan germanizacji rozpoczęto w nocy z 27 na 28 listopada 1942 r. we wsi Skierbieszów i jej okolicach. Pod wpływem skali oporu i pogarszającej się sytuacji na froncie wschodnim w połowie 1943 r. Niemcy wstrzymali akcję.
Wystawa prezentowana w Lublinie została przygotowana na wniosek zamojskiego oddziału Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej przez Instytut Pamięci Narodowej z okazji przypadającej w 2022 roku 80. rocznicy wybuchu powstania zamojskiego.
RyK / opr. AKos
Fot. Public domain, via Wikimedia Commons