Władze Ukrainy spodziewają się, że w lutym może dojść do ofensywy wojsk rosyjskich, bo „oni lubią symbole”, a 24 lutego minie rok od rozpoczęcia pełnoskalowej rosyjskiej inwazji – oświadczył w niedzielę (05.02) minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Armia ukraińska „jest gotowa” – zapewnił.
CZYTAJ: Ukraiński wojskowy: Rosjanie próbują przeciąć dwie trasy do szturmowanego Bachmutu
Reznikow zaznaczył, że chociaż obecnie strona ukraińska nie widzi zgrupowań uderzeniowych agresora, to „oczekuje możliwych ataków” już w tym miesiącu.
„Dlatego, że 24 lutego minie rok, odkąd rozpoczęła się ta napaść, otwarty etap ukraińsko-rosyjskiej wojny, która trwa od 2014 roku, a oni lubią symbolizm. Jesteśmy gotowi, Siły Zbrojne Ukrainy są gotowe, dowództwo wojskowe stale kontroluje sytuację. Dlatego nie ma tu jakichś nieoczekiwanych rzeczy” – powiedział Reznikow na konferencji prasowej.
CZYTAJ: Pięć osób rannych w wyniku ataku rakietowego na centrum Charkowa
Jednocześnie minister obrony zaapelował do rodaków, by „ufali wyłącznie informacjom sztabu generalnego”, ponieważ pojawia się wiele dezinformacji.
„Pojawiała się informacja, że nocą już będzie atak. I żadnego ataku nie było. Jest bardzo ważne, by słuchać sztabu generalnego, oficjalnego stanowiska. Gdy będzie jasne, że oni (Rosjanie) stworzyli zgrupowania uderzeniowe, gdzie, w jakim miejscu, sztab o tym wszystkim wie” – zapewnił Reznikow.
Minister obrony powiadomił także, że sytuacja na froncie jest trudna, ale pomimo nasilenia ataków wojsk rosyjskich na wschodzie kraju, siły ukraińskie trzymają obronę.
CZYTAJ: Prezydent Zełenski: Sytuacja na froncie coraz cięższa
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. PAP/Viacheslav Ratynskyi