Mroźne noce sprawiają, że do ośrodków wsparcia dla bezdomnych w Lublinie trafia coraz więcej osób potrzebujących. W regionie w nocy miejscami temperatura spadła poniżej minus 10 stopni Celsjusza.
W ośrodku Bractwa Miłosierdzia przy Dolnej Panny Marii zajętych jest wszystkich 30 miejsc w schronisku, a w ogrzewalni wolne jest ostatnie miejsce.
– W ogrzewalni może być maksymalnie 30 osób, jednak nikogo nie zostawimy bez pomocy. Jeśli mrozy się utrzymają, będziemy przyjmować potrzebujących na materace w świetlicy – mówi opiekun z ośrodka przy Dolnej Panny Marii Michał Buła.
CZYTAJ: Z pustostanu do schroniska. Puławscy bezdomni znaleźli schronienie
4 wolne (na 34 wszystkich) miejsca są w schronisku dla bezdomnych mężczyzn „Nadzieja” przy ulicy Garbarskiej. Ostatniej nocy kilka miejsc było też w prowadzonej przez stowarzyszenie ogrzewalni przy Abramowickiej. „Każdy kto przyjdzie dostanie pomoc” zapewnia prezes Stowarzyszenia „Nadzieja” Krzysztof Leszczyński.
Z kolei bezdomne kobiety mogą znaleźć pomoc w placówce przy Bronowickiej. Funkcjonuje tam ogrzewalnia, schronisko i dom samotnej matki. Tu również są jeszcze wolne miejsca.
Strażnicy miejscy każdego dnia i każdej nocy sprawdzają miejsca, w których przebywają bezdomni. Od października funkcjonariusze kontaktowali się z osobami bezdomnymi 444 razy. Tylko od początku tego roku takich interwencji (rozmów) było 116.
MaK / opr. PrzeG