Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie wydłużył specjalny rozkład jazdy. Pasażerowie prawie do końca miesiąca muszą liczyć się z mniejszą ilością kursów autobusów. Nie podoba się to niektórym mieszkańcom, którzy na przykład dojeżdżają komunikacją miejską do pracy. ZTM zapewnia, że układając nowy rozkład uwzględnił godziny szczytu, a decyzja została podjęta po analizie danych z bramek liczących czy monitoringu.
CZYTAJ: Wymiana licencji taxi. Większość lubelskich taksówkarzy dopełniła obowiązku
Jeśli ktoś myślał, że od dziś na ulice Lublina wyjedzie więcej autobusów, to był w błędzie. ZTM do 27 stycznia wydłużył specjalny rozkład jazdy. Oznacza to okrojoną liczbę kursów po mieście. To nie podoba się podróżnym, najbardziej tym pracującym: – Dzisiaj byłam świadkiem sytuacji, kiedy pani dzwoniła na infolinię i informowała, że autobus nie przyjeżdża. Byłam zaskoczona – autobus miał być o 7.03, co pasowało mi idealnie, a teraz jest zbyt wcześnie albo zbyt późno. Ludzie pracują. Nie mamy ferii. Wszystko powinno być normalnie – mówią mieszkańcy.
Decyzja nie zapadła bez przyczyny. Zbiegają się okresy wolne – święta, Nowy Rok, długi weekend Trzech Króli oraz rozpoczynające się za tydzień w województwie lubelskim ferie zimowe i sesje studenckie.
– Obserwujemy zmniejszone obłożenie na niektórych liniach – tłumaczy Monika Fisz z ZTM Lublin. – Nasze służby na mieście pełnią stałe kontrole, jeśli chodzi o obserwacje w trakcie pracy i pełnionych obowiązków. Stale też monitorujemy napełnienia poprzez monitoring czy bramki liczące. Na niektórych kursach, które zostały zlikwidowane, jeździła po prostu jedna osoba.
Do takiej decyzji zmusiła również trudna sytuacja finansowa komunikacji miejskiej. Na przykład nadal odczuwana jest sytuacja spowodowana pandemią, ale nie tylko: – Też rosnące ceny energii elektrycznej, paliwa, koszty materiałów eksploatacyjnych czy też inflacja, związana z tym, że wszystko drożeje – mówi Monika Fisz.
CZYTAJ: Lublin zrealizował inwestycje drogowe za 85 mln zł
Mimo problemów zapewniamy dojazdy przede wszystkim dla osób pracujących – zaznacza Monika Fisz. – Godziny poranne zostały ułożone w taki sposób, że zapewniają dostępność do komunikacji, natomiast zmiany dotyczą poszczególnych linii. Tam, gdzie wiedzieliśmy, że ten popyt będzie mniejszy, są zmniejszenia, natomiast ogólnie rozkład jest dostosowany do bieżącego popytu oraz do preferencji pasażerów, jakie znamy z roku szkolnego.
Mniejsza liczba autobusów nie przeszkadza studentom ani uczniom. Zmian albo nie odczuwają albo – jak sami mówią – radzą sobie.
– Monitorujemy sprawę na bieżąco. Jeżeli jakieś uwagi, zastrzeżenia czy prośby pasażerów będą do nas wpływały i jeżeli będzie to zasadne, będziemy wdrażać nowe rozwiązania – zapewnia ZTM. – Szacujemy i kalkulujemy jak ten rozkład powinien zostać ułożony. Aktualny rozkład cały czas dostępny jest na naszej stronie internetowej. Również tam pojawiają się aktualne komunikaty o tym, jaki danego dnia obowiązuje rozkład – mówi Monika Fisz.
Cała sprawa obojętna wydaje się być emerytom, którzy najchętniej okroiliby rozkład jazdy komunikacji miejskiej jeszcze bardziej. Powód jest prosty: stawiają na spacer, bo ruch to zdrowie: – Dałbym tylko jeden autobus dziennie, żeby się trochę nauczyli chodzić – mówi jeden ze starszych mieszkańców Lublina.
Korekty dotyczą pojedynczych kursów na wybranych liniach poza godzinami szczytu. Są to linie nr 3, 7, 15, 17, 31, 42, 70, 73 i 155.
RyK/ opr. DySzcz
Fot. archiwum