Nieważne jak daleko jesteś od ojczyzny – kiedy wali się twój świat – serce krwawi. Jak możesz pomóc bliskim, przyjaciołom, kiedy dzielą cię od nich tysiące kilometrów?
Bronią, a zarazem ratunkiem dla duszy jest jej głos – silny, dźwięczny, nośny – którym może wyśpiewać i wykrzyczeć emocje związane z wojną. Daria Psekho pochodzi z Chersonia. Do Szczecina przyjechała parę lat temu. Tu mieszka z mężem i synkiem. Śpiewa od zawsze – pochodzi z muzycznej rodziny.
Dzisiaj jej rodziną jest także Chór Politechniki Morskiej, do którego trafiła oraz ludzie, którzy dają jej wsparcie i pozwalają przetrwać.
Fot. Hubert Grygielewicz / nadesłane