Zabójca sprzed wielu lat zatrzymany. Sukces lubelskich policjantów z Archiwum X [ZDJĘCIA, FILM]

68 238195 g 2024 03 13 124737

Sprawę zabójstwa sprzed 29 lat rozwiązali policjanci z lubelskiego Archiwum X. Przyznał się do niego 61-latek. Mężczyzna przez ostatnich kilkanaście lat ukrywał się za granicą.

Do zbrodni doszło w 1995 roku. 32-letni wówczas mieszkaniec Białegostoku wynajął w Lublinie mieszkanie przy ulicy Kossaka, posługując się fałszywym dowodem osobistym. Następnie zamieścił ogłoszenia z ofertą ściągnięcia samochodu ze Szwajcarii. Od początku planuje napad rabunkowy.

– 19 czerwca zgłasza się do niego 37-latek, który chce kupić samochody dla siebie i swojej partnerki. Ma przy sobie 6 tysięcy 800 dolarów i 300 funtów – mówi rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie nadkomisarz Andrzej Fijołek. – W domu zostaje zaatakowany przez sprawcę kilkukrotnie w tył głowy. Następnie sprawca knebluje, wiąże, rabuje pieniądze i ucieka. Początkowo sprawa wydaje się bardzo prosta do wykrycia, ponieważ sprawca pozostawia na miejscu swoje zdjęcie, które wykorzystał do dowodu osobistego. Okazuje się, że dowód osobisty został mieszkańcowi Radomia wcześniej skradziony, a następnie ten mężczyzna, który wszedł w jego posiadanie, zmienił swój wizerunek, doklejając m.in. wąsy, zmieniając uczesanie i dokleił do dowodu.

37-latek został zamordowany, jego zwłoki znaleziono 19 czerwca 1995 roku. Ofiara miała skrępowane ręce i nogi oraz założony knebel. Jako przyczynę śmierci wskazano cios w potylicę twardym i tępym narzędziem.

21 września 1996 roku śledztwo zostało umorzone. Policjanci z lubelskiego Archiwum X po latach ponownie przeanalizowali dowody i wykonali badania zabezpieczonych w śledztwie śladów.

 – Te wszystkie ślady, które wówczas były zabezpieczane, trafiają jeszcze raz do laboratorium kryminalistycznego, są badane, jest robiona ponowna analiza zdjęcia sprawcy – wyjaśnia nadkomisarz Andrzej Fijołek. – Są też zabezpieczone na miejscu materiały prasowe, na których ten sprawca ręcznie czynił zapiski. Porównywane jest zarówno pismo w dokumentach różnego rodzaju, podpisy, jak i policjanci typują po zdjęciach, które w tamtych latach, po danych rocznikach trafiały np. do bazy dowodów osobistych czy paszportów. Co więcej, zabezpieczany jest ślad biologiczny z krawata, który był użyty jako knebel założony ofierze.

 

6 marca tego roku, we współpracy ze Strażą Graniczną, sprawca został zatrzymany na Okęciu, a następnie przewieziony do Lublina. Usłyszał zarzut zabójstwa oraz dokonania rozboju. 61-latek przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.

– Zatrzymanie było możliwe między innymi dzięki zaawansowanym badaniom DNA – mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie, prokurator Agnieszka Kępka. – Udało się przede wszystkim wyodrębnić DNA z zabezpieczonych przedmiotów i śladów na miejscu zdarzenia, co wcześniej nie było możliwe ze względów technicznych, ponieważ nie udawały się takie rzeczy. Na tej podstawie, dzięki temu, że jest również baza danych DNA, udało się dopasować próbki zabezpieczone na miejscu zdarzenia z profilem DNA sprawcy, podejrzanego, który to sprawca miała styczność z organami ścigania.

Bogdanowi S. grozi do 25 lat pozbawienia wolności. 

CZYTAJ: Oszukiwali metodą „na policjanta”. Zatrzymali ich prawdziwi funkcjonariusze [FILM, ZDJĘCIA]

EwKa / opr. LisA

Fot. Policja Lubelska

Exit mobile version