To jedyna taka stacja w Polsce. Pomoże w walce z nielegalnym wywożeniem ścieków [ZDJĘCIA]

37fcc010 fc97 412d ae84 0e65928c0c7c 2024 03 21 171501

48% budynków mieszkalnych w Polsce nie jest podłączona do sieci kanalizacyjnej. Jak wskazują dane GUS z 2022 roku, 93% ścieków ze zbiorników bezodpływowych trafia nielegalnie do środowiska.

W Krasnymstawie uroczyście otwarta została zmodernizowana stacja zlewni należąca do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Krasnystaw. To miejsce do przyjmowania nieczystości ciekłych dowożonych pojazdami ze zbiorników na terenie okolicznych posesji.

– Od 2022 roku odnotowujemy wzmożone kontrole wykonywane przez gminy jeśli chodzi o szamba – mówi prezes firmy Ścieki Polskie Wojciech Witowski. – Kontrole mają na celu weryfikację, czy właściciele nieruchomości uzbrojonych w te systemy dokonują wywozów. Jest to bardzo trudne, gdyż tych obiektów jest bardzo dużo, a jest mało zasobów w Referatach Ochrony Środowiska. Są duże problemy z wizytami na tych nieruchomościach. Stacja zlewna zintegrowana z bazą danych gminy w trybie rzeczywistym jest w stanie tę kontrolę skrócić do ułamków sekund. Firma asenizacyjna przyjeżdża z deklaracją ścieków z danego adresu, wprowadza ją do tej stacji zlewnej. Jednocześnie informacje o pochodzeniu tych ścieków lądują w gminnej ewidencji, u pracownika odpowiedzialnego za kontrolę. Na podstawie tego pracownik referatu zza ekranu komputera widzi, czy przysłowiowy Kowalski wypełnia obowiązek, który nakazuje wywozów ścieków czy też nie.

– W momencie, w którym asenizator pojawi się bezpośrednio na samym kontenerze zlewnym, cała jego praca jest skrócona do tego, że jedyne, co on musi zrobić, to w aplikacji wyklikać „Dokonaj zrzutu” – mówi Bartosz Kubiak, dyrektor działu Obsługi Klienta Ścieki Polskie. – Ponieważ wszystkie informacje o adresach, które do tej pory wprowadzał na ekranie układu sterowania, są już zawarte w samej informacji wewnątrz aplikacji, które przesyła bezpośrednio do samego sterownika, a on przekazuje te informacje dalej. Jest weryfikacja, czy ten asenizator ma pozwolenie na wywóz nieczystości na terenie tego konkretnego obiektu, czy nieczystości, które trafiły, są odpowiednio przypisane jeśli chodzi o ich typy. Następnie jest otwarcie zasuwy, rozpoznanie tego kierowcy i przekazanie wszystkich informacji bezpośrednio z czujników, które znajdują się w całym ciągu zlewnym, do systemu.

CZYTAJ: Minister finansów o zmianach w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców

– Po modernizacji oczyszczalni ścieków postawiliśmy taką kropkę nad i – mówi Robert Kościuk, burmistrz Krasnegostawu. – Możemy teraz monitorować te całe zrzuty, które do naszej oczyszczalni wpływają, możemy je analizować. Wszystko po to, aby szybko reagować, żeby to, co tutaj do tego środowiska potem trafi, jako odrzut po ściekach kanalizacyjnych, też było dla tego środowiska bezpieczne.

– W przypadku tego kontenera zlewnego mamy zastosowane cztery czujniki. Jest przepływomierz, który mierzy ilość oddanych nieczystości, jest też czujnik temperatury, czujnik przewodności i jest oczywiście czujnik pH. Właściciel tego obiektu poprzez odpowiednią konfigurację może zarządzić, czy w momencie przekroczenia jest zamknięcie dopływu, jest odcięcie tego zrzutu, żebym on dalej nie wchodził, czy jest możliwe, że zrzut jest kontynuowany, ale kierowca jest wzywany bezpośrednio do samego kierownika punktu, czy też możliwe, że układ sterowania wysyłał będzie jakieś sygnały – świetlne czy dźwiękowe – że takie przekroczenie miało miejsce i możliwe, że wtedy będzie przekierowane na jakieś inne miejsce dokonania zrzutu – dodaje Bartosz Kubiak.

– Bardzo często zdarzają się ścieki wymieszane, niebezpieczne, które mogą zagrozić działaniu całej oczyszczalni, czyli całej sieci kanalizacyjnej w gminie. Na podstawie takiej kontroli krzyżowej, kiedy widzimy podawany adres i w trybie rzeczywistym gmina może zweryfikować, czy to jest prawdziwy adres, to tym samym można zaalarmować pracownika oczyszczalni, który podejdzie, zweryfikuje jakość tych ścieków, pobierze próbkę i nie doprowadzi do wprowadzenia bardzo zanieczyszczonych ścieków na oczyszczalnie. Bo taka sytuacja wywiązałaby się z bardzo dużymi kosztami i mogłaby zagrażać gospodarce ściekowej dla bardzo wielu osób – wyjaśnia prezes Wojciech Witowski.

– Jeśli mamy do tego narzędzia, instrumenty, to możemy szybko reagować i przeciwdziałać różnym negatywnym skutkom, które by się pojawiły, kiedy do naszej oczyszczalni ścieków trafiałyby związki, materiały, które nie służą środowisku – dopowiada burmistrz Krasnegostawu.

CZYTAJ: Komunikacyjny paraliż. Rolnicze blokady w regionie [LISTA, ZDJĘCIA, MAPA, AKTUALIZACJA]

– To jest jedyny sposób na zwalczanie tego nielegalnego obrotu ściekami, czyli wywożenia ścieków do lasów, rzek. Tylko współpraca organów administracji, jednostek samorządu terytorialnego i spółek oczyszczalniach może to w efektywny sposób uczynić – tłumaczy Wojciech Witowski.

Kontrola ilości i jakości ścieków dowożonych, a także ewidencjonowanie wszystkich zbiorników zlokalizowanych w obrębie gminy to obowiązki, które nałożyło na samorządy najnowsze prawo.

Obiekt w Krasnymstawie został wytypowany na podstawie ogólnopolskiego badania stanu technicznego stacji zlewnych w całej Polsce – we współpracy z polskim bankiem rozwoju BGK – oraz Instytutem Edukacji Środowiskowej.

EwKa / opr. AKos

Fot. Ewelina Kwaśniewska

Exit mobile version