Choruje na nią co 10. kobieta. Co warto wiedzieć o endometriozie?

pexels cottonbro studio 6542722 2023 12 04 184302

Szacuje się, że co 10. kobieta na świecie żyje z endometriozą. To choroba żeńskich narządów płciowych, która znacznie wpływa na komfort życia ze względu na duże dolegliwości bólowe. Powoduje też zaburzenia płodności i atakuje inne narządy, na przykład jelita, nerki, kręgosłup, a nawet płuca. Endometriozy nie można wyleczyć, ale można łagodzić jej objawy, na przykład stosując dietę przeciwzapalną i odpowiednio dobrane suplementy. W zaawansowanym stadium choroby niezbędna okazuje się jednak operacja. Ważna jest świadomość pacjentek, która – jak oceniają eksperci – rośnie. Nie mniej istotne jest dokształcanie samych ginekologów, którzy często rozpoznają chorobę za późno.

CZYTAJ: „Świadomość wśród pacjentek rośnie”. O endometriozie w Lublinie [ZDJĘCIA]

Nieświadomość lekarzy ciągle jest problemem 

– Ważne, żeby jak najwięcej mówić o tym schorzeniu. Średnia diagnoza endometriozy trwa od 7 do 12 lat, ale nie jest to wina pacjentek – uważa prezes Fundacji Pokonać Endometriozę, Lucyna Jaworska-Wojtas. – To, że nie mamy tak długo diagnozy, to jest niestety nieświadomość, niedouczenie lekarzy, ponieważ oni tak długo trzymają daną pacjentkę albo odsyłają gdzie indziej, mówiąc, że to są schorzenia innych organów, i to oni nie pomagają tym pacjentkom. Gdyby lekarz był świadomy tego, że takie objawy mogą świadczyć o endometriozie, a  sam nie daje sobie z tym rady, to  wysłałby do eksperta od endometriozy, bo tacy w Polsce już są i jest ich coraz więcej. 

– Jak dowiedziałam się o endometriozie, to mój stan zdrowia był dosyć mocno zaburzony – mówi Agata Gołąb. – Miałam podniedrożność jelita. W oczekiwaniu na operację tylko trzymałam kciuki i modliłam się, żeby nie doszło do całkowitej niedrożności jelita, bo to bezpośrednie zagrożenie utraty życia. U mnie ta diagnoza trwała aż 20 lat, co nie znaczy, że przez te 20 lat nie chodziłam do ginekologów. Poznałam ok. 20 różnych ginekologów i nikt nie zauważył guzów na jelicie, guzów na pochwie, co – jak się okazuje po wizycie u specjalistów – było widoczne w zwykłym badaniu ginekologicznym. Rezonans i USG potwierdzały różne zmiany i też odkrywały kolejne.

Dla każdej pacjentki trzeba indywidualne dobrać leczenie

– Przede wszystkim mamy kilka sposobów leczenia – zaznacza dr Andrzej Miturski, lekarz specjalista położnictwa i ginekologi z Centrum Diagnostyki Leczenia Endometriozy w 1. Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Lublinie. – Dla każdej pacjentki trzeba dobrać terapię w sposób indywidualny. Jedne pacjentki będą wymagały natychmiastowej operacji, inne będą wymagały leczenia farmakologicznego, a kolejne współpracy z innymi specjalistami. Czasami tę opiekę trzeba zaplanować długofalowo. Operacja jest wtedy, kiedy są istotne zaburzenia funkcjonowania organizmu kobiety i kiedy mamy przede wszystkim trudności z leczeniem zachowawczym. Albo terapie są nietolerowane przez pacjentki, albo nie mamy efektu, bądź pomimo leczenia robi się progres choroby.

– To jest ból, który nie mija tak szybko. On się zaczyna przed miesiączką i jest bólem przeraźliwie mocnym. Bóle miesiączkowe nie są takie mocne. Jeśli ten ból nie pozwala normalnie funkcjonować, alienuje z życia społecznego, to jest pierwszy objaw, który należy wziąć pod uwagę. Drugim objawem są biegunki, zaparcia, czyli jeśli się dzieje coś ze strony układu pokarmowego, to należy również podejrzewać, że może to być endometrioza. Jeśli przy miesiączce występują migreny, bóle głowy, jakieś dolegliwości związane z Hashimoto, to również mogą świadczyć o endometriozie. Jednym z objawów są bóle podczas stosunku, oddawania stolca czy moczu – dodaje Lucyna Jaworska-Wojtas.

– Endometrioza jako choroba wieloukładowa dotyczy w wielkiej części funkcjonowania przewodu pokarmowego – wskazuje Dorota Olanin, dietetyk kliniczny i psychodietetyk. – Tutaj te zmiany ektopowe mogą wpływać na motorykę przewodu pokarmowego, na zaburzenia wchłaniania, na tolerancję wielu pokarmów, co jest bardzo charakterystyczne. Dlatego ważne jest, aby przede wszystkim pacjentka była indywidualnie traktowania pod względem diety. Bo tutaj nie można powiedzieć o jednej szczególnej diecie, która będzie pasowała wszystkim pacjentkom. Do tego musimy brać pod uwagę, że występują choroby współistniejące, które też wymagają interwencji dietetycznej. Mogą to być choroby tarczycy, insulinooporność, cukrzyca, choroby z grupy autoimmunologicznej, czyli reumatoidalne zapalenie stawów, gdzie też wiemy, że nieswoiste nietolerancje mają wpływ na postęp tej choroby. Jest to bardzo, bardzo wielopoziomowe wsparcie dla pacjentek. Natomiast ta standardowa dieta przeciwzapalna powinna być takim punktem wyjścia. 

Czy mamy takich 5 produktów, które powinnyśmy wprowadzić do swojej suplementacji, kiedy chorujemy na endometriozę?

– Myślę, że tak. Na pewno to jest dobrej jakości białko, żeby cały czas trwały procesy odnowy. Staramy się wybierać produkty jak najmniej przetworzone. I tutaj moja rada, żebyśmy szukały produktów niezapakowanych. Drugą taką grupą są kwasy Omega-3, wiec tutaj mówimy o rybach, olejach, pestkach, orzechach. Witaminy, antyoksydanty – zielone, fioletowe  warzywa – to, co powinnyśmy mieć na co dzień w naszej diecie. Powinnyśmy zdrowo się odżywać i wrócić do żywienia naszych dziadków, mam, które było naturalne, nieprzetworzone. I to już jest dieta przeciwzapalna. Cała reszta to jest diagnostyka i szukanie kolejnych alternatyw, żeby jeszcze bardziej pomóc pacjentce. Czasami jest ważne, co z diety wyciągnąć, bo może to być nietolerancja ryb, białka i wtedy to zalecenie jest nieadekwatne, czyli ta indywidualność podejścia do pacjentki jest niezwykle ważna – dodaje Dorota Olanin.

Zobacz zdjęcia z Lubelskiego Forum Endometriozy

– To nie jest tak, że boli podczas miesiączki. Na początku boli podczas okresu, potem boli przed, później boli w trakcie owulacji, a w zaawansowanych stadiach choroby tych dni bez bólu jest mniej niż tych, kiedy odczuwamy jakieś dolegliwości. W zaawansowanych przypadkach endometrioza bardzo często wychodzi poza jamę otrzewną i dotyka organów, o których nawet moglibyśmy nie pomyśleć, że tam mogłaby być, jak np. oko, mózg, nos. Są to bardzo rzadkie przypadki, ale jednak są. Często musimy przebywać na zwolnieniu lekarskim, gdyż choroba utrudnia normalne funkcjonowanie. Nie tak rzadko zdarza się, że kobiety są po prostu zwalniane z pracy. Sama ostatnio rozmawiałam z dwiema takimi kobietami, które dostały wypowiedzenia. Jedna ze względu na to, iż szef dowiedział się, że ma ona endometriozę, a w drugim przypadku kobieta była całe 21 dni na zwolnieniu – dopowiada Agata Gołąb.

– Podłoże choroby jest nie do końca poznane i tak do końca nie wiemy, jak powstaje. Natomiast ta teoria immunologiczna wydaje się w tej chwili najbardziej prawdopodobna, że z jakichś powodów u części kobiet tkanka endometrium potrafi zacząć żyć swoim własnym życiem poza jamą macicy. Także tutaj te czynniki immunologiczne mają kluczowe znaczenie. Procesy zapalne związane z różnymi alergiami czy reakcjami immunologicznymi w wyniku tego, co spożywamy, jakiej jakości są posiłki i produkty, może dawać reakcje immunologiczne w jelicie. Angażując układ immunologiczny do tego, żeby zajmować się procesem zapalnym w jelicie, a nie tym, że tkanka endometrium w wyniku np. wstecznego miesiączkowania czy inną drogą dostała się w inną lokalizację organizmu. Nasz układ odpornościowy zwyczajnie nie zadziałał, nie zlikwidował tych komórek – wyjaśnia dr Andrzej Miturski.

– Mam za sobą dwie operacje. Pierwsza polegała na wycięciu torbieli, druga była to wielogodzinna, specjalistyczna operacja, w której przywracano anatomię: przesuwano moczowody. Powrót do takiej względnej sprawności (bo operacje nie gwarantują tego, że będziemy wyleczone, bo to choroba nieuleczalna) trwała około pół roku. Całkiem nieźle czułam się po samej operacji, gdyż operacja u specjalistów to jest operacja radykalna, aczkolwiek zazwyczaj laparoskopowa, więc dochodzenie jest mniej ciężkie niż gdyby to było otwarcie brzucha – laparotomia. Jeśli chodzi o powrót do pracy, to u mnie na szczęście mogło się to odbywać stopniowo. Na początku pracowałam online, bo było to w czasie pandemii. Miałam bardzo osłabiony układ odpornościowy, problemy z jelitami po resekcji jelita, anemię i sporo różnych trudności zdrowotnych. Teraz staram się dbać o dietę, aktywność fizyczną, suplementację. Staram się stosować do zaleceń lekarskich, fizjoterapeutycznych, osteopaty, jest sporo tego wszystkiego. Są to niestety bardzo duże koszta. W momencie kiedy bym była na zwolnieniu albo nie miała pracy, tak jak niestety wiele kobiet, to nie mogłabym sobie na to pozwolić – mówi Agata Gołąb.

CZYTAJ: Pielęgniarki poszukiwane. Chodzi o pracę w Szczecinie

Żeby rozpoznać, a później leczyć endometriozę, należy zacząć od wizyty u ginekologa specjalizującego się w tym schorzeniu, a następnie szukać pomocy u innych ekspertów, np. dietetyka czy fizjoterapeuty.

Pacjentki z województwa lubelskiego, które chcą poddać się diagnostyce w kierunku endometriozy, powinny zgłosić się do rejestracji 1 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Lublinie, gdzie znajduje się Centrum Leczenia Endometriozy.

RyK / opr. AKos

Fot. pexels.com

Exit mobile version