Prof. Małgorzata Polz-Dacewicz o ilości zakażeń koronawirusem: dane ministerialne nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu

gosc 2023 11 09 103113

Wzrasta liczba osób chorujących na koronawirusa – alarmują medycy. O prawie 1200 nowych zachorowaniach koronawirusem w ciągu doby poinformowało Ministerstwo Zdrowia. Najwięcej – na Mazowszu. W Lubelskiem – prawie 100.

– Dane ministerialne nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu – mówi profesor Małgorzata Polz-Dacewicz, kierownik Zakładu Wirusologii z Pracownią Diagnostyki Wirusologicznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Nawet osoby, które podejrzewają, że mogą być zakażone nie wykonują testów. – Nie ma powszechnego testowania. Właściwie punkty pobrań zostały zamknięte. Testów też nie wykonuje się powszechnie, nie ma centralnej rejestracji osób, które są badane. Stąd nie mamy wiedzy o skali tego zjawiska. Testy wykonuje się tylko właściwie na zlecenie lekarza pierwszego kontaktu, kiedy pacjent zgłasza się, a lekarz uzna, że stan jest taki, że należy wykonać taki test, lub też osoby same sobie ten test kupują.

Cała rozmowa w materiale wideo:

80 procent pacjentów Oddziału Chorób Zakaźnych dla Dorosłych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie to osoby z COVID-19. Nowy wariant wirusa jest bardzo zaraźliwy, ale przebieg choroby jest łagodniejszy.

Jak mówi profesor Małgorzata Polz-Dacewicz, osoby, które podejrzewają, że mogą być chore, powinny wykonać test. Testy są dostępne w gabinetach POZ, ale można je także kupić w aptece.

– Pomimo tego, że wirus mutuje, testy są tak konstruowane, że powinny wskazać, czy osoba badająca się jest zakażona – dodaje prof. Polz-Dacewicz. – W genomie wirusa są regiony o większej zmienności i regiony stałe, niezmienne. Test jest tak skonstruowany, że zawiera geny przeciwko tej części wirusa, która jest mało zmienna – to one w dużej mierze powinny wykryć. Firmy, które produkują testy, modyfikują je, bo zawsze testy diagnostyczne są modyfikowane do aktualnie zmieniającej się sytuacji.

Lekarze dodają, że te dane Ministerstwa Zdrowia o nowych przypadkach zakażeń koronawirusem są bardzo zaniżone ze względu na to, że „pacjenci z reguły nie wykonują testów, albo przychodzą do pracy chorzy”.

RMaj/ opr. DySzcz

Fot. RL

Exit mobile version