Kontrowersje wokół kursów kasujących punkty karne. Chodzi o cenę i formę szkolenia

e177fedb 27e8 4212 91e7 fff782ea0913 2023 11 07 175914

Kierowcy skarżą się na formę szkolenia i cenę, ale chętnych do wzięcia udziału w kursach redukujących liczbę punktów karnych nie brakuje. Szkolenia wróciły 17 września i w niektórych ośrodkach na zapisanie się trzeba czekać kilka tygodni.

Jedno z takich szkoleń zorganizował dzisiaj (07.11) Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Lublinie.

W Lublinie chętnych nie brakuje

Przepisy zmieniły się 17 września i od tego czasu większość Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego przeżywa oblężenie. W Lublinie szkolenie odbyło ponad 300 osób, a liczba chętnych nie maleje. Te informacje potwierdza dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie, Renata Bielecka. – Organizujemy zajęcia dwa razy w tygodniu. Wprowadzamy dodatkowy termin, aby mieszkańcy, którzy pracują mogli też skorzystać z kursów w weekend. Dużo też do nas przychodzi kierowców zawodowych, którzy boją się o utratę prawa jazdy, bo prawo jazdy to jest ich narzędzie pracy.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w mniejszych ośrodkach

Dyrektor WORD-u w Chełmie, Mariusz Ostrowski przyznaje, że największe zainteresowanie było, ale w październiku. – Organizowaliśmy nawet dwa razy w tygodniu taki kurs. W tej chwili liczba osób chętnych spada i kurs jest tylko jeden raz w tygodniu. Grupy są niepełne. Jednym z takich czynników, które mają wpływ na ilość osób chętnych jest na pewno cena kursu wynosząca 950 złotych. Oczywiście ta liczba osób częściowo jest już mniejsza ze względu na to, że przez rok tego kursu nie było, więc ta liczba się nagromadziła. W tej chwili obserwujemy dość istotny spadek.

Cena kursu to wypadkowa innej formuły szkolenia. Zajęcia odbywają się wyłącznie w formie stacjonarnej.

– Szkolenie zgodnie z nowymi przepisami trwa 8 godzin, w tym 6 godzin po 45 minut jest wykładów o tematyce zasad i przepisów ruchu drogowego, o wypadkach, przyczynach, skutkach, zapobieganiu im. Są również dwie godziny wykładów z psychologiem – dodaje Mariusz Ostrowski.

Kierowcy narzekają na część teoretyczną kursu

To szczególnie na część teoretyczną narzekają kierowcy. Wojciech Urbański bierze udział w kursie odbywającym się w lubelskim WORD-zie. – Nie wiem, po co ten pan omawia przepisy. Tu są sami kierowcy, którzy przepisy znają. Teraz będzie film o wypadkach, ale tak poza tym to cały kurs jest bez sensu. Ludzie przychodzą, żeby zlikwidować trochę tych punktów. Oni muszą odsiedzieć 8 godzin. Pan, który nam to wykłada, się męczy, bo przecież zdaje sobie sprawę, że te przepisy wszyscy znają, może czasami nawet lepiej od niego.

Inny z uczestników, zawodowy kierowca Jacek Prażmowski, plusów doszukuje się w ćwiczeniu praktycznym odbywającym się po wykładach. Takiego rozwiązania wcześniej nie było. – Wychodzimy na plac manewrowy i ćwiczymy w pojazdach. Są próby hamowania przy mniejszych lub wyższych prędkościach. Kurs jest bardzo kształcący.

Kursanci na placu manewrowym hamują z prędkości 30 km/h i 50 km/h.

Najbliższe szkolenie organizowane przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Lublinie odbędzie się 13 listopada.

FiKar / opr. AKos

Fot. archiwum RL

Exit mobile version