Adoptuj, nie wyrzucaj. Coraz więcej królików ląduje na ulicy

hare 4375952 1920 2023 07 31 203614

Porzucane zwierzęta to nie tylko psy czy koty, ale też na przykład króliki. Skala problemu jest duża, o czym doskonale wiedzą wolontariusze schroniska dla królików, które działa w Lublinie.

Na wolności sobie nie poradzą

– Rocznie ratujemy około 50 królików – mówi Magdalena Dadej, koordynator lubelskiego regionu Stowarzyszenia Pomocy Królikom „Króliczy zakątek”. – Króliczki są oddawane przez ludzi, którzy nie przemyśleli tego wszystkiego i kupili zwierzaka dla dziecka. Dziecko się znudziło i pojawił się problem, bo tym zwierzakiem rodzice nie chcą się zajmować, dziecko też. Zwierzęta są porzucane – na śmietnikach, na ulicy. Sami je łapiemy. Nikt sobie nie zdaje sprawy, że królik miniaturka nie poradzi sobie na wolności. Nie są do tego absolutnie przystosowane – jest problem z pokarmem, wodą, zagrożeniem ze strony kotów, lisów, ptaków drapieżnych. Króliki są bardzo narażone na skoki temperatur. Bardzo łatwo chorują. Dodatkowo dochodzą pasożyty, którymi mogą się zarazić na wolności.

CZYTAJ: W Lublinie powstało okno życia dla gryzoni i królików

– Królik to królik, czy hodowlany czy miniaturka – mówi Joanna Szcześniak, wolontariuszka. – Każdy tak samo zasługuje na dom, każdy ma takie same wymagania. Żeby ludzie nie bali się adoptować, z doświadczenia wiemy, że one są naprawdę bardzo wdzięczne, iż zostały uratowane przed śmiercią.

– Wszystkie hodowlane króliki, które mamy, są uratowane z gospodarstwa. Zachęcamy do adopcji królików hodowlanych. One nie potrzebują jakichś szczególnych warunków. Są bardzo czyste, mądre, dogadują się z miniaturkami – dodaje Joanna Szcześniak.

„Czasami trafiają do nas zwierzęta, które piszczą ze strachu”

– Jeśli chodzi o oswajanie tych zwierząt – często są to zwierzęta, które przez długi czas były zamknięte w klatce, więc dotyk źle im się kojarzy, nie znają go – mówi Magdalena Dadej. – Bywają przestraszone, agresywne. Praca wolontariusza polega też na tym, żeby je oswajać, przygotować w pewien sposób do adopcji. Wolontariuszy prosimy również o domy tymczasowe. To niesamowicie wdzięczne zadanie. Czasami trafiają do nas zwierzęta, które piszczą ze strachu. W momencie, kiedy oswajasz tego królika, spędzasz z nim czas, mówisz do niego, dajesz się wąchać, pierwszy dotyk, na który zwierzę nie reaguje nerwowo – to kosmiczne rzeczy. Serce rośnie. Widzisz sens w tym, co robisz.

– Jak ktoś myśli o króliku jako o zobowiązaniu, bo one potrafią żyć 10-12 lat, to trzeba brać pod uwagę, że drugi królik jest bardzo ważny dla prawidłowego rozwoju królika, bo to są zwierzęta stadne. Można tworzyć większe stada – mówi Joanna Szcześniak.

CZYTAJ: Pierwsza taka operacja w Polsce. Lubelscy lekarze wszczepili „teleskop” 

Marchewka? Plasterek dwa razy w tygodniu

– Króliki są bardzo wymagające, jeśli chodzi o opiekę – mówi Magdalena Dadej. – Klatka powinna mieć odpowiednią wielkość – im większa, tym lepsza. Zwierzakowi trzeba zapewnić odpowiednią dietę. Nie jest to suszony chleb, marchewka, jabłko, sałata i kapusta. Marchewka – owszem, króliki ją jedzą, ale to jest plasterek centymetrowy, który królik może zjeść dwa razy w tygodniu. Również niewskazane są zboża. Przede wszystkim są bardzo tuczące, bardzo obtłuszczają wątrobę, niekorzystnie wpływają na zgryz królików. Króliki ścierają zęby na sianie – to podstawa króliczej diety. W następnej kolejności potrzebny dostęp do ziół suszonych. Jako przysmak podajemy granulat, koniecznie bezzbożowy, plus oczywiście niewielkie ilości warzyw i owoców. Natomiast z tym nie można przesadzać, bo królicze brzuszki są bardzo delikatne i bardzo często kończy się to problemami żołądkowymi.

– Króliki nie lubią podnoszenia. Kota czy psa można pogłaskać, pobawić się z nim, a króliki są fajnymi zwierzętami do obserwacji – mówi Joanna Szcześniak.

– Króliki można nauczyć kuwetować – mówi Magdalena Dadej. – Mam trzy króliki duże, hodowlane, które nie mają klatki, mają swoją kuwetę, żyją w zgodzie z kotem. Króliki bardzo dużo się uczą – można je nauczyć skakać przez przeszkody, kręcić się w kółko.

– Spędzanie czasu z królikiem tak naprawdę na jego poziomie – położenie się na podłodze, siedzenie z nim – to jest wspaniałe i doświadcza tego tylko ten, kto posiada takie zwierzę – mówi Joanna Szcześniak.

Stowarzyszenie poszukuje wolontariuszy. Szczegóły można znaleźć na stronie kroliki.net.

LilKa/ opr. DySzcz

Fot. pixabay.com

Exit mobile version