Romowie coraz bardziej integrują się z polskim społeczeństwem

romowie 2023 06 06 175451

Mają flagę, hymn i nie zapominają o swojej bogatej historii. W Lublinie zakończyła się coroczna konferencja poświęcona integracji społeczności Romów w Polsce. To najliczniejsza mniejszość współczesnej Europy.

Pomoc w integracji

Na Lubelszczyźnie Romowie zaczęli osiedlać się w latach 50. i 60. ubiegłego wieku. Wybierali najczęściej większe miasta, stąd ich obecność m.in. w Kraśniku, Puławach czy Lublinie. W stolicy województwa nadal mieszka około 200 Romów, a w procesie integracji pomagają im Urząd Wojewódzki i Urząd Miasta.

Sławomir Skowronek, dyrektor Wydziału Inicjatyw i Programów Społecznych Urzędu Miasta Lublin potwierdza, że w Lublinie społeczność romska nie tworzy problemów, a jedyne wyzwanie dotyczy kwestii edukacyjnych. – To społeczność, która jest na bakier z edukacją. Jeśli chodzi o dziewczynki, już w wieku 12, 13 lat nie są zachęcane do kontynuowania nauki. To taka ich tradycja – mówi Sławomir Skowronek.

To tradycja, z którą Romowie zrywają, a pomagają im w tym asystenci ds. uczniów romskich, których zatrudniają samorządy. W całej Polsce jest ich kilkudziesięciu, a w Lublinie dwóch. Jedną z takich osób jest Dorota Szczepańska: – Asystent jest łącznikiem między uczniem, szkołą i rodzicami. Konfliktów na terenie Lublina jako takich nie ma. W naszej pracy chodzi o pomoc, czyli m.in. wyposażenie uczniów w wyprawki szkolne, szkoły podstawowe w podręczniki, wszelką pomoc materialną, współpracę z MOPR-ami, wycieczki, kolonie, organizację – wskazuje Dorota Szczepańska.

– To m.in. dzięki asystentom młodzi Romowie mogą kontynuować naukę – potwierdza Bogdan Szczerba, prezes Stowarzyszenia „Rom” w Lublinie. – Mamy 18-letnią dziewczynkę, która chodzi do szkoły, zdała maturę. Dwie uczennice w liceum nr 3 i 23 zdały maturę z pozytywnym wynikiem. Udają się na studia. Te czasy naprawdę minęły. Nie ma już tak, jak w latach 60. XX wieku.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

Kwestia bezrobocia

Kolejnym problemem dla Romów i jednocześnie wyzwaniem dla samorządów jest kwestia bezrobocia, z którą zmagają się przede wszystkim starsi Romowie. – Nie mają wykształcenia, ale pomagamy im np. poprzez kursy. Miały one miejsce kilka lat temu – mówi Dorota Szczepańska. – Teraz też mamy Romów, którzy chcieliby podnieść swoje kwalifikacje. Mamy też dorosłych Romów, którzy pracują. Nie można powiedzieć, że jest sto procent bezrobocia. Na pewno wiele osób, może połowa, z tych starszych nie pracuje, ale młodsza generacja już jak najbardziej pracuje. 

Profesor Grzegorz Janusz z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie zwraca uwagę, że niektórzy Romowie nie podejmują części zawodów ze względów kulturowych. Chodzi o tzw. zasady Romanipen, którymi kierują się Romowie: – Nie mogą pracować przy krwi, czyli nie mogą być lekarzem czy pielęgniarką. Nie mogą pracować przy nieczystościach, czyli nie mogą być sprzątaczką czy pracować w przedsiębiorstwie oczyszczania miasta. Dla części Romów nie bardzo do przyjęcia jest sytuacja, by pracować w budynku, gdzie na piętrach są kobiety. Bo jeśli kobieta przekroczy mężczyznę, będzie on skalany. A jeżeli będzie skalany, musi podlegać procesowi oczyszczenia. Skalanie może wywołać bardzo wiele różnych zdarzeń, np. dotknięcia spódnicą przez kobietę. Nas mogą śmieszyć tego typu rzeczy, dla nich jest to ważne – mówi prof. Grzegorz Janusz.

W Lublinie Romowie mieszkają głównie na Bronowicach, ale coraz częściej migrują też do dzielnic ościennych.

W całym województwie lubelskim mieszka ponad 1000 osób identyfikujących się jako Romowie.

Romowie wywodzą się z północno-zachodnich Indii. Teraz to społeczność licząca ok. 12 milionów osób, z czego zdecydowana większość żyje w Europie. Na Starym Kontynencie pojawili się masowo w XIV wieku, docierając tu głównie poprzez Bałkany i Węgry.

FiKar / opr. WM

Fot. Piotr Michalski

Exit mobile version