„Musimy iść naprzód i rozwijać się”. Turobin chce odzyskać prawa miejskie

turobin 2023 03 09 201637

Ponoć do trzech razy sztuka… Turobin w powiecie biłgorajskim ma ponad 600-letnią historię, około tysiąca mieszkańców i chce być miastem. Starania o to trwają od kilku lat.

To już trzecia próba

– Dwa razy podejmowaliśmy inicjatywę, za pierwszym razem po konsultacjach społecznych rada gminy nie podjęła stosownej uchwały – mówi wójt Turobina, Andrzej Kozina. – W przypadku drugim zaważyła petycja podpisana przez cztery osoby, która była skierowana do wojewody lubelskiego w kwestii niezgodności z uchwałą o przeprowadzonych konsultacjach oraz o tym, że nie było podziału dróg publicznych, jeśli chodzi o obszar dla miasta Turobin. Teraz podjęliśmy trzecią inicjatywę, czyli przeprowadziliśmy konsultacje społeczne. I ponad 80 procent mieszkańców wyraziło swoją chęć dla odzyskania praw miejskich.

CZYTAJ: Puchaczów odzyska prawa miejskie? Rozpoczynają się konsultacje społeczne

– Z Turobinem związanych jest bardzo dużo osób – mówi Adam Romański, radny gminy, działający w Komisji Kultury i Oświaty. – Na uwagę zasługuje Stanisław Staszic, który przez dwa lata był tu proboszczem. Ponadto Jan z Turobina, prawnik, rektor Akademii Krakowskiej oraz Tadeusz Stocki, major cichociemny. Można też mówić o rodzinie Górków, która jest związana z Turobinem. Początki Turobina sięgają bodajże 1389 roku. Miejscowość zdobyła prawa miejskie na prawie magdeburskim. Później zostały one utracone ukazem carskim po powstaniu styczniowym.

– Turobin był miastem i ma piękne tradycje. Do dzisiaj ludzie, zwłaszcza starsi, którzy wychodzą po zakupy, mówią, że idą do miasta. Najwyższa pora, żeby Turobin miał prawa miejskie. Wszyscy wkoło mają, a Turobin jest „poniżony”. To się nam należy – mówią mieszkańcy.

– To nam pozwoli na szerszy dostęp do funduszy zewnętrznych, unijnych – mówi wójt Andrzej Kozina. – Chcemy ściągnąć lekarzy specjalistów do centrum Turobina, stworzyć zakład fizjoterapii, który będzie świadczył usługi dla mieszkańców. Chcemy stworzyć dom kultury, który będzie rozwijał miejscową kulturę, ale i nasze dzieci, które mają talenty. Chcemy rozwinąć miejscowe liceum, żeby osoby, które kończą szkołę podstawową zostawały tutaj, żeby to miejscy było dla nich atrakcyjne.

CZYTAJ: „To jest kwestia pewnej prawdy historycznej”. Miejskie aspiracje Gminy Wąwolnica

Bez utrudnień dla mieszkańców

– Muszę powiedzieć, że spotykamy się tutaj też z pewnymi oporami co do praw miejskich, dlatego że ludzie myślą, że jeśli Turobin będzie miastem, to te osoby, które są przyzwyczajone do tego, że nic się nie zmienia, coś mogą stracić – dodaje Adam Romański.

– Zaraz wszystko będzie droższe. Wójtowi się poprawi, bo będzie miał pobory jako burmistrz, opłaty zaraz będą większe, podatek będzie większy. Rolnikowi to nic nie pomoże. Nie cieszę się w ogóle – mówią mieszkańcy sceptycznie nastawieni do pomysłu.

– Goraj dostał prawa miejskie, podatków nie podnieśli, ani gruntowych, ani z działalności gospodarczej. To rada gminy podnosi podatki – zaznacza jednak kolejny mieszkaniec.

– Odzyskanie statusu miasta dla miejscowości Turobin nie wiąże się z żadnymi utrudnieniami dla mieszkańców – podkreśla wójt Andrzej Kozina. – Nie będzie wymiany dokumentów ani żadnych innych opłat z tym związanych. Tutaj nastąpi tylko zmiana pieczątek w urzędzie gminy i szyldu.

CZYTAJ: Mieszkańcy zadecydowali. Gmina Stężyca rezygnuje ze starań o przywrócenie statusu miasta

– Turobin będąc miastem, miałby inne możliwości – przede wszystkim rozwoju. Może powstałyby nowe zakłady pracy, może rozwinęłaby się bardziej turystyka – mówi mieszkanka Turobina.

– Musimy iść naprzód, rozwijać się, a z racji tego, że mamy szansę, trzeba z niej skorzystać – dodaje Adam Romański.

– Mam nadzieję, że ta sprawa zakończy się pozytywnie, odzyskamy prawa miejskie i po 160 latach Turobin znów będzie miastem – mówi wójt Andrzej Kozina.

Władze miasta przygotowują odpowiednie dokumenty, by do końca marca przedłożyć je u wojewody lubelskiego. Czy Turobin zostanie miastem 1 stycznia 2024 roku? Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do Rady Ministrów.

AP/ opr. DySzcz

Fot. AP

Exit mobile version